Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!pwr.wroc.pl!panorama.wcss.wroc.pl!not-for-mail
From: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: ogrod J.Krzysztofa Chilinskiego
Date: 2 Aug 2002 08:14:38 GMT
Organization: UWr
Lines: 28
Message-ID: <X...@1...17.1.38>
References: <ahbq61$n4g$1@news.tpi.pl> <ahgb7a$5sn$1@news.tpi.pl>
<3...@n...vogel.pl> <3...@p...pl>
<3...@n...vogel.pl> <3...@p...pl>
<ai36kp$ijl$1@sunsite.icm.edu.pl> <3...@p...pl>
<ai3cfc$1cb$1@sunsite.icm.edu.pl> <3...@p...pl>
<ai3fbb$mbq$1@sunsite.icm.edu.pl> <3...@p...pl>
<X...@1...17.1.38>
<3...@p...pl>
<X...@1...17.1.38>
<3...@p...pl> <aibfs5$cll$7@news.tpi.pl>
<aibpbs$jvk$1@news.tpi.pl>
<X...@1...17.1.38>
<3...@p...pl>
NNTP-Posting-Host: ciapek.biol.uni.wroc.pl
X-Trace: panorama.wcss.wroc.pl 1028276078 28464 156.17.89.84 (2 Aug 2002 08:14:38
GMT)
X-Complaints-To: a...@n...pwr.wroc.pl
NNTP-Posting-Date: 2 Aug 2002 08:14:38 GMT
User-Agent: Xnews/5.03.24
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:52282
Ukryj nagłówki
Krystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D4A371C.E9E78A34@people.pl:
> Owoce pigwowca, czyli pigwiaczki też trzeba przemrozić przed
> uzyciem, stąd moja teoria, że "te kolczaste trzeba mrozić"
O! A ja robilam z nich bez przemrozenia taki wlasciwie syrop do slodzenia
herbaty i byl bardzo dobry. Tylko ta dlubanina przed przesmazeniem... Wole
pigwe - przynajmniej gabaryty ma bardziej przyjazne :-)
> Jakie dziwności? Ja w tym roku robię po raz pierwszy ratafię :-)
Wisniowke, sliwowke (nie mylic ze sliwowica), orzechowke (polslodka),
krupnik, najrozniejsze wina - teraz glownie wisniowe na miodze - (kiedys,
jak mial wiecej czasu - czytaj: nie mial ogrodu :-)) to robil np. wino z
zyta - do dzis rodzina wspomina je z rozmarzeniem i sie domaga jeszcze...),
a jak kiedys byl do dostania dobry bimber, ale taki naprawde dobry, bez
zadnych fuzli, to Tata robil "koniak po polsku" - nalewke na rodzynkach,
wiorach debowych i Bog wie, czym jeszcze i bylo to rewelacyjne, mowie Ci,
super... Podobnie jak wino z jablek przepuszczone przez rurki... To byli
czasy...
Moja Mama robi porterowke, a ja robie po babsku: poziomkowke na slodko, ale
w tym roku poziomki byly suche i bylaby gorzka jak sto diablow :-((
A moj Tesc robi ratafie i orzechowke (wytrawna), a poza tym to co go
najdzie, np. pieprzowke (bogowie, to moze slaba niewiaste zabic!).
O kurcze! Dochodze do wniosku, ze jestesmy pijacka rodzina...
Pozdrowienia - Ewa Sz.
|