Data: 2002-04-02 09:26:58
Temat: Re: ojciec biologiczny - dylemat (długawe)
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Monika Gibes <i...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a8bpni$h54$...@n...tpi.pl...
Moniko, w uzupelnieniu do genialnego argumentu Joasi: sama piszesz, ze
najprawdopodobniej skonczy ten pan w wiezieniu etc....
Mysle, ze dodatkowym argumentem moze byc to, ze w reguly dzieci osob
siedzacych w wiezeniach sa negatywnie przyjmowane przez srodowisko.
Pomysl sobie, ile problemow moze spowodowac uznanie go za ojca - bedzie
musial sie podpisac w urzedzie paszportowym, bo na poaszport dla
niepelnoletniego dziecka wymagana jest obecnosc obojga rodzicow i potem on
stwierdzi, ze nie podpisze i co, nie pojedziecie na wakacje (zakladam, ze za
jakis czas bedziesz sobie mogla na to pozwolic, a moze juz mozesz?...).
Jak zdecydujesz sie na stworzenie nowego zwiazku z innym mezczyzna, to
znajac zlosliwosc losu ;-), wlasnie wtedy twoj byly sobie przypomni sobie o
dziecku i postanowi na wszystkie mozliwe sposoby utrudniac Wam zycie...... a
jak syn skonczy 18, to zazada alimentow, albo przypomni sobie o jego
istnieniu kiedy sam bedzie mial 100 lat, bedzie samotny i bedzie szukal
jelenia do opieki nad soba....
Moniko, w zasadzie powinnam Cie przekonywac, ze dziecko powinno miec ojca,
ze lepiej, aby ojciec sie poczuwal, ze trzeba mu dac szanse.... ale nie
potrafie, moze dlatego ze sama chcialam moc sie nie uwazac za corke swojego
ojca...
Jednoczesnie moze dlatego wiem, jak wazna role ojciec moze spelniac dla
dziecka, i jak wiele moze dla niego znaczyc..... i jak wiele - przy
zalozeniu obopolnej checi - moga sobie nawzajem dac....
Pozdrawiam cieplutko
Magda/Anyia
|