Data: 2003-06-06 11:12:29
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:bbpr7s$20bk$1@news2.ipartners.pl...
> > ja dokładnie mysle tak jak Ty. Spróbuj sobie wyobrazic, ze Twoj TZ tak
> > zrobił jak moj ?
> > Ja rozpadłam sie na kawałeczki..
>
> Nie można się porównywać, bo każdy jest inny.
> Ja chyba uniosłabym się honorem (bo jestem cholernie ambitna) i
> powiedziałabym "mam Cię w dupie".
>
i taka była moja pierwsza reakcja, prosiłam by poszedł z nia pomieszkac,
poczuł codziennosc gotowania, prania, sprzatania.
> Ale to tylko "chyba" - my mamy dwóch dorastających synów, dla których tato
> jest bardzo ważny i tak w zasadzie to oni i ich uczucia są dla mnie
> absolutnie najważniejsze. Za żadne skarby nie chciałabym ich skrzywdzić. I
> to uważam za absolutny priorytet.
ja tez tak uwazam, chociaz mozliwsc odejscia z dziecmi od niego tez
rozwazałam
> Być może musiałabym schować swoją ambicję i dumę do kieszeni i dalej trwać
w
> takim związku.
Albo może sama znalazłabym kogoś "na boku", a dawny związek byłby tylko
> formalnym związkiem ?
>
wielkie udawactwo, chyba nie umialabym byc taka cyniczna, mimo wszytsko
pragne "zdrowego szczescia"
A
|