Data: 2003-06-06 13:50:55
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bbq1lk$2fh$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Oleńka" <
> > Przepraszam, ze moje słowa były suche. Nie umiem pisać hmmmm..."czule",
a w
> > internecie nie słychać tonu głosu.
> > Nie mam wrażenia, że pomijam kwestię cudzych uczuć (czyich?)
> Zaprzeczając jego miłości i pisząc o tym niedobrym, owszem, ale jednak
uczuciu
> "IMO to tylko ładnie ubrana w słowa wymówka i próba WYMUSZENIA NA OFIERZE
> WSPÓLCZUCIA" wykazujesz właśnie brak empatii w tej chwili.
Jakoś też nie potrafię znaleźć w sobie empatii do faceta, który przez
półtora roku robił swą żonę w jajo, a jak wyszło szdzydło z worka, to jęczy,
cierpi i nie potrafi podjąć decyzji.
Skoro kochanka stawia go w sytuacji podbramkowej, to pewnie coś jej
obiecywał. Wydaje się że jest bardziej stanowcza od żony.
Rozumiem że można kochać 2 kobiety - w jakiś pokrętny sposób mieści mi się
to w głowie, choć nie poszłabym na taki układ, ale nie rozumiem, że można
kochać kogoś i jednocześnie robić w jajo, a potem udawać zagubionego
kłapouszka.
Sowa
|