Data: 2003-06-06 13:48:37
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ja rowniez jestem bardzo samodzielna kobieta, nie stawaiam TZ na piedestale,
dostrzegam Jego zalety, ale wady takze. Wierzyłam mu i to jest to
najgorsze, ze wierzyłam, w te wszytskie wzniosłe słowa, ze miłosc jest
najwazniejsza (myslałam, ze mowił o miłosci miedzy nami), ze zawsze trzeba
miec na uwadze rzeczy najwazniejsze takie jak rodzina, honor itp. Ja umiem
bez Niego zyc, bo nie jestem słaba, ale to nie znaczy, ze to co sie stało
mnie nie załamało. To jest po prostu taki problem, którego nie umiem
rozwiazac. Jeszcze nie umiem rozwiazac... Jakby nie było to poradze sobie i
On o tym wie.
A.
|