Data: 2003-06-08 13:50:17
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Jacek <j...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>> Upokarzanie się bez końca w imię miłości to coś IMHO
>> niedopuszczalnego. Dlaczego?
>> (1) Nigdy nic z tego na długą metę nie wychodzi, a człowiek ma
>> niesmak, że starał się nad wyraz, depcząc swoje zasady i godność;
>> (2) Człowiek bez własnej dumy i godności zawsze będzie odtrącony.
> Piekna teoria a jak Ci idzie z praktyką
Chyba lepiej, niż się spodziewasz - skoro zadajesz to pytanie. Zawsze
zadaję sobie pytanie: czy to, co mam teraz, zadowala mnie?? czy będę
mógł tak przeżyć całe swoje życie?? czy to jeszcze kompromis czy już
rezygnowanie ze swoich zasad, żeby zadowolić drugą stronę i ułagodzić
problem??
Jedyny przypadek w moim życiu to związek, w którym to właśnie robiłem.
Skutecznie mnie tego oduczył, a lekcja nie poszła w zapomnienie -
jestem wręcz alergicznie na to wyczulony teraz.
Uwierz mi, Ty potrafiłbyś słuchać jęków żony, gdy penetruje Ją inny -
ja potrafię już wytyczyć swoje granice godności i prawa w związku.
A jeśli komuś to nie odpowiada - drzwi są zawsze otwarte.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
|