Data: 2003-06-08 14:21:48
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Agati(Aga) <a...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
> Małgosiu w tym rzecz, ze On nigdy jej nic nie obiecywał, nie
planowal
> przyszłosci. Od poczatku powiedzial, ze nigdy mnie nie opusci i
wciaz
> mnie kocha. Ja wczoraj z nia rozmawialam, mowila to samo. Ona
> przezywala katusze, ze On mnie kocha, ze tak pieknie mowi o mnie i o
> dzieciach, ze ja mam tyle Jego milosci. Oni dawali sobie tylko (albo
> az !) miłosc, dlatego mnie to boli, bo ja myslalam, ze dawalam jej
> wystarczajaco duzo i wystarczajaco mądrze, zeby On nie chciał
> szukac jej gdzie indziej.
Chwilunia :)
Jaka miłość bez obietnic, bez planów, bez zamierzeń? :)
O czym Ty chrzanisz, Agati? :)
Czy roślina wyrośnie bez kropli wody, słońca i ziemi?
Tym dla miłości są czyny i obietnice.
Albo inaczej - jak głupia musiałaby być kobieta, żeby uwierzyć w SAME
SŁOWA faceta - bez potwierdzeń i czynów? Dla mnie to niezrozumiałe...
Słońce - IMHO nie można się zakochać w kimś, kto niczego takiego nie
robi/nie mówi.
Skoro mówił Jej tylko to, co mówisz - Ona chciała tylko Jego fujarę
albo była bezdennie głupia. Inaczej żadna szanująca się kobieta nie
poszłaby do łóżka z facetem, który mówi: kocham Cię, ale kocham
bardziej żonę i dzieci i to z nimi spędzę życie.
Wyobrażasz sobie, że ten Twój mówił Jej: nie chcę być z Tobą [prawda],
kocham żonę i dzieciaczki nad życie [prawda], kocham Cię [prawda], nie
kocham się z Nią w łóżku [kłamstwo - albo prawda wytworzona Jego
kłamstwami w domu]???
I Ona (przy tak 'pięknych' słowach) dała mu dupy?
Coś mi tu nie pasuje: po wodę z oazy mąż wyruszył na pustynię, bo
piękno pustynnej wody go tam zaciągnęło - a nie głupota (znalazł
kochankę mimo żony, bo UCZUCIE - a nie rozporek go tam zaciagnął). Co
dziwniejsze - znalazł tam tą wodę i mówi, że to możliwe, przyszedł i
"tak, o" tryskała z piachu, bez kopania i z marszu (ot, bijąca
miłość - bez czynów, starań, obietnic... on sam się nie starał, nie
pielęgnował a wyszło).
A żona w to wierzy i uważa za pewnik - bo do tej pory mąż nie kłamał.
I Ty w to wierzysz? Ja nie.
Czemu po wódce można? Bo wódka zaciemnia umysł i zdolność poprawnego
myślenia, zwalnia hamulce - ale o tym już Gosia dobrze pisała.
Twoje rozumowanie "po alkoholu? to obrzydliwe! z miłości? to piękne!"
można przyrównać do upadku w błoto:
"po dostaniu w łeb - to obrzydliwe! z miłości do zdrowej cery - to
piękne!"
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
|