Data: 2003-06-11 09:45:40
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy tak oto pisze:
:: Ok, ale niech to będzie wybaczenie nasrania, a nie obwinianie się, że nie
:: byłam dla srającego dość czuła i dlatego biedaczek był zmuszony mi
:: nasrać; przecież nie nasrałby mi bez powodu, bo to dobry człowiek. Teraz
:: tylko musze wzniesć się na jego poziom rozumowania, żeby zrozumieć, że
:: tak naprawdę nasrał mi z wielkiej miłosci bliźniego.
Masz rację. Ja się skupiłam tylko na samym wybaczeniu winy. I na próbie
zrozumienia, dlaczego tak się stało.
Nie miałam na myśli brania winy na siebie, aczkolwiek tego też nie można
wykluczyć, bo naprawdę różne są ludzkie historie. Prawdopodobnie Agati nie
była winna, ale kto to wie tak do końca...
--
PozdrawiaM.
|