Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "boniedydy" <b...@z...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Date: Wed, 11 Jun 2003 13:34:47 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 84
Message-ID: <bc745j$pa9$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bbpb2u$fhv$1@SunSITE.icm.edu.pl> <2...@2...17.138.62>
<bbpn5s$q8i$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<M...@n...onet.pl>
<bbpp8k$4vq$1@SunSITE.icm.edu.pl> <9...@2...17.138.62>
<bbprhj$gs0$1@SunSITE.icm.edu.pl> <bbpu41$jbt$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq0e5$sgp$1@news.onet.pl> <bbq0jo$cth$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<bbq12p$ut$1@news.onet.pl> <bbq1b0$s1c$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq1lk$2fh$1@news.onet.pl> <bbq1qk$tkf$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbr1ma$eqk$1@news.onet.pl> <bbt60m$7cg$1@news.onet.pl>
<bbtla3$7f$1@nemesis.news.tpi.pl> <bbtmj8$9p9$1@news.onet.pl>
<bbtpb5$eir$1@news.onet.pl> <bbtpvl$fja$1@news.onet.pl>
<bc03ge$joi$1@news.onet.pl> <bc4l27$r8$1@news.onet.pl>
<bc4ra1$gec$1@news.onet.pl> <bc4sq6$k49$1@news.onet.pl>
<bc5411$77u$1@news.onet.pl> <bc5fg0$5jc$1@news.onet.pl>
<bc5kre$i8s$1@news.onet.pl> <bc6nud$g9a$1@news.onet.pl>
<bc6qa3$sbp$1@atlantis.news.tpi.pl> <bc6u6n$36t$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pt182.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1055331320 25929 80.55.19.182 (11 Jun 2003 11:35:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 11 Jun 2003 11:35:20 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:41202
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bc6u6n$36t$1@news.onet.pl...
> boniedydy tak oto pisze:
>
> :: Nie zgadzam się z Tobą. A może Agati nie ma odwagi nawet pomyśleć o
swoim
> :: mężu źle i za wszystko obwinia siebie?
>
> _Może_, ale tego nie wiesz ani Ty, ani ja, ani nikt inny w tej grupie.
No właśnie, i dlatego albo wszyscy powinniśmy zmilczeć (Hania Skwarczyńska
już o tym pisała), albo wszyscy pisać, co uważamy za stosowne.
> :: A może kiedy usłyszy, że inni oceniają go źle, da sobie prawo do
własnej
> :: prawdziwej oceny, która jest już w niej, a nie ujawnia się ze względu
na
> niszczącą ją w gruncie rzeczy
> :: gotowośc to tłumaczenia męża?
>
> Może. A jeśli niepotrzebnie zasugeruje się tym złymi ocenami i zniszczy w
> zarodku to, co mogłoby być początkiem budowania nowego życia? Tego też
nikt
> nie wie.
A jesli niepotrzebnie zasugeruje się ocenami tych, którzy mówią, że ma
zostać z mężem i wybaczyć, a potem okaże sie, że zniszczyło jej to życie?
Tego w dalszym ciągu nikt nie wie.
> :: Sama z doswiadcznia znam takie sytuacje, w
> :: któych jednoznaczne potępienie otoczenia pozwoliło mi dopiero wyzwolić
> :: się z wiecznego usprawiedliwiania osób, ktorych w żadnym razie nie
> :: należało usprawiedliwiać.
>
> I nawet jeśli sama gotowa byłabyś wybaczyć, a ktoś sugerował Ci, że to
> niepoważne, to także posłuchałabyś tego kogoś, a nie tego, co sama wiesz
> najlepiej?
Nie. I w jednym i w drugim przypadku posłuchałabym tego, co sama wiem
najlepiej. W pierwszym przypadku było to potępienie dotychczas
usprawiedliwianych przeze mnie osób, któe siedziało we mnie od dawna, ale
którego nie miałam odwagi ujawnić. I opinie otoczenia bardzo mi w tym
pomogły.
> :: Okłamywanie żony przez półtora roku to bardzo poważny błąd. Oczywiście
> :: jej mąż być może jest dobry (nie nam oceniać), ale popełnil bardzo
> :: poważny błąd i zachował się niedojrzale (tak napiszmy zamiast nazywania
> :: go dupkiem). Nieważne, jaka była jego motywacja. Teraz musi, a raczej
> :: powinien, jakoś to naprawić.
>
> A czy ktoś twierdzi inaczej?
> Z jednym się tylko nie zgadzam. WAŻNE, jaka była jego motywacja, bo zdrada
> zdradzie nie równa.
Z ciekawości - jaką motywację uznałabyś za usprawiedliwiającą go? Bo na
razie widze tylko takie możliwości, które mogłyby rzucić światło na jego
zachowanie, ale nie wytłumaczyć go i usprawiedliwić.
> ::: Nie, no jasne. Najlepiej od razu na stos z każdym, kto się nam nie
> ::: spodoba. Skoro nie ma sprawiedliwości.
>
> :: Nie sprowadzajmy tego ad absurdum.
>
> Ależ to Gosia sprowadza rzecz do absurdu twierdząc, że nie ma
sprawiedliwości
> na świecie.
Bo nie ma.
>
> :: Ciekawa jestem, czy Ty nikogo nigdy nie potępiasz.
>
> Oczywiście, że potępiam. Uznanie, że na świecie powinna być sprawiedliwość
> nie oznacza przecież, że nie potępia się nikogo.
A skąd masz pewnosć, że oceniasz sprawiedliwie te osoby, któe potępiasz?
Przecież mogą istnieć róznorakie okoliczności usprawiedliwiające je, o czym
Ty nie masz pojęcia.
pozdrawiam
boniedydy
|