Data: 2003-06-11 11:34:54
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe wrote:
> puchaty tak oto pisze:
>
>>> Póki sobie jednak głowy nie umyje wybaczenie smrodu nie zlikwiduje.
>
> Pozostając nadal w sferze metafory chciałam zauważyć, że wybaczenie
> następuje dopiero po zmyciu nieczystości przez tego, który się ich
> dopuścił (czyli po skrusze i naprawieniu błędu).
I tutaj się różnimy. Uważam, że nikt tak dobrze mi głowy nie umyje jak
ja sam. To ja znam najlepiej wszystkie zakamarki. To ja wiem najlepiej
jaki jest mi potrzebny szampon (by nie mieć łupierzu)
Innymi słowy nie chcę leczyć swego żalu żalem/skruchą cudzą.
Jest to kolejne uzależnianie się.
> Dlatego nie sądzę, by zaistniał problem smrodu na głowie ;-)
"... tylko skąd te łzy w jego oczach?"
Rejs
puchaty
--
"Są głosy, które słyszymy w samotności, lecz cichną i stają się
niesłyszalne, kiedy wychodzimy w świat"
Ralph Waldo Emerson
|