Data: 2007-04-11 09:01:10
Temat: Re: <oo>___ .~*
Od: ichbine <i...@o...KROPKA.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
AW napisał(a):
> Oczywiście że nie, można być świadomym rzeczy na które nie mamy żadnego
> wpływu.
I wtedy mówi SIĘ, że sa one ode mnie niezależne. Takie twierdzenie jest
nieprzemyślane i znów opiera się na woli jako istocie swiadomości.
>>>A w rzeczy samej, moża tylko powiedzić, że różne aspekty rzeczywistości
>>>są podatne na działanie woli w różnych stopniach - i w różnych ramach
>>>czasowych dają się odnotowywać rezultaty.
>>
>>Tak. Ale czy wola stanowi istotę świadomości?
>
>
>
>
> Moim skromnym zadaniem, stanowi ją odbiór bodźców, z naciskiem na jakość
> odbioru, nie na bodźce. A sprowadza się to do kontrastów pomiedzy różnymi
> stanami subiektywnymi. Jedynie kontrasty są odnotowywane i to im
> przypisujemy
> właściwość 'istnienia'.
Świadomość to odbiornik...
Tak się zwykle uważa, dualistycznie.
>>Jeśli nie, to nie ma jak odróżnić jej od świata w bardzo wielu
>>argumaentach, typu uderzyłam się niechcący w rękę, to w co się uderzyłam
>>istnieje niezależnie ode mnie. Dlaczego? Bo nie podlega ono mojej woli.
>>Dlaczego wola tu decyduje? Dlaczego wola ma tu decydować?
>
>
>
>
> Myślę, że zarówno ręka jak i świat po prostu istnieją, to są fakty z któymi
> musimy się pogodzić, jeśli zycie jest nam miłe ;-)
Nie wątpię w ich istnienie, zastanawiam się tylko nad ich wzajemną
relacją, analizując argumenty przeciwko solipsyzmowi.
> Wola jest tu istotna jedynie o tyle, jeśli ktoś koniecznie chce widzieć
> świadomość w jej kategoriach.
Spójrzmy na taka sytuację (dialog):
- Dlaczego sądzisz, że świat istnieje niezaleznie od Ciebie?
- mam długi, pokłóciłem się z przyjaciółmi, muszę łaźić do roboty; ja
tego nie chciałem, nie ja to wymysliłem, tak po prostu jest.
- Czyli mówisz, że nie masz wpływu na pewne rzeczy, tak?
- własciwie tak.
NIE MAM WPŁYWU NA PEWNE RZECZY. - istota argumentacji na rzecz
niezależności - realności pozaśwaidomej świata.
Albo taka sytacja:
- Mówisz, że świat nie istnieje od Ciebie niezależnie, że tylko
śwaidomość istnieje, a w niej wszystko pozostałe?
- Tak mówię.
- A w śnie, możesz robić co chcesz?
- Własciwie nie, ale są pewne metody stosowane podczas snu polegające na
kierowaniu fabułą, a zatem mogę się tego nauczyć i odpowiedzieć na twoje
pytanie, że tak.
- No własnie. I tu Cię mam ptaszku! W realu nie możesz zrobić np. braku
ciążenia, bo masz taką zachciankę, bo w realu ciążenie JEST, w
przeciwieństwie do Twojego sennego braku ciążenie, który tylko ISTNIEJE
w śwaidomości.
NIE MOZESZ ZROBIĆ, ŻE NIE ISTNIEJE- istota argumentacji na rzecz
niezalezności - realności pozaśwaidomiej świata.
Wszędzie ostateczne argumenty uderzają w wolę ( możność lub nie możność
jej zrealizowania ).
Zdaję sobie sprawę z tego, że rozmówcy - oponenci - zdroworozsądkowcy
często tej ukrytej we własnych założeniach woli nie widzą.
Dalczego zatem wolę zakładają?
Jakie jest za, za takim sposobem argumentacji?
Szukam odpowiedzi, dlaczego powyższe argumenty dotyczących kwestii
poruszonych w dialogach ( 'świat jest niezalezny ode mnie', 'są dwa byty
ja i świat' etc.) miałyby być dla przekonywujące?
>>To jest tworzywo codziennych poglądów i argumentów dualistycznych.
Podleganie woli jest tym tworzywem.
>>>AW
ichbine
|