Data: 2015-02-04 02:01:43
Temat: Re: orient
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trefniś napisał:
>>> Albo soli niskosodowej.
>>
>> "Sól niskosodowa" -- przy tym określeniu blednie każdy bulszit
>> marketingowy. Że niby do chlorku atomy sodu powkładali jakieś
>> takie mniejsze, ostrugane "dzięki naszej opatentowanej technice
>> laserowej"? Jak się popatrzy na skład, to można przeczytać, że
>> w tym proszku kilkanaście procent objętości zastąpiono jakąś inną
>> tanią substancją. Taką bez sodu i bez smaku najlepiej. Wtedy
>> producent może napisać, że "smakuje jak sól kuchenna". No a jak
>> ma kurna smakować?! Układową jednostką miary soli w kuchni jest
>> szczypta, a przyprawę tę przeważnie dawkuje się do smaku. Więc
>> zupa posolona solą niskosodową (á 70 zł/kg) będzie smakować jak
>> posolona solą kuchenną. Jeśli wsypie się kilkanaście procent
>> szczypt więcej.
>
> Mylisz nienawiść do tzw. marketingu z rzetelną wiedzą.
Lepsze to niż pomieszać marketing z tzw. rzetelną wiedzą.
> Sole niskosodowe to produkty o jak najbardziej KONKRETNYM składzie,
> polegającym na zastąpieniu sodu innymi pierwiastkami.
Ależ oczywiście, że konkretnym! Skład często jest bardzo dokładnie
wyszczególniony na pudełeczku: NaCl, KCl, MgCO3... -- wygląda wręcz
jakby w ogóle sodu nie było, nigdzie to złe słowo tam nie pada.
> Redukcja sodu o 30% przy niewielkiej zmianie smaku to ważny konkret.
Przy żadnej zmianie smaku. O 30%, czyli półtora decybela. Zmysły mają
charakterystykę logarytmiczną -- w przypadku wzroku i słuchu da się
to dokładnie zmierzyć, ze smakiem też raczej nie będzie inaczej, choć
trudniej tu o obiektywne miary. Dobrze zatem i wrażenia smakowe opisywać
w decybelach. Różnicę 1,5 dB zauważyć trudno -- tak mówi teoria. A ja
z praktyki wiem, że jeśli po prostu posolę 30% mniej, to nikt się nie
zorientuje.
> Takie sole się produkuje i takie zalecają lekarze nadciśnieniowcom.
Ale poza tym potrafią zalecić jakieś lekarstwa i tym pomóc chorym.
Chwała im za to, i oszczędźmy im złych słów.
> Fobia marketingowa cechuje ludzi, którzy boją się swojej niewiedzy,
> a nie wierzą, że potrafią zweryfikować informacje samodzielnie.
Przepraszam, to może coś o mnie? Czuję się mocno zaszczycony i z lekka
tym onieśmielony. Na ten akurat temat mógłbym długo, ale późno się
zrobiło, więc...
Jarek
--
Na wkus i cwiet tawariszcza niet.
|