Data: 2014-01-06 23:23:40
Temat: Re: osuszenie ściany mikrofalami?
Od: BQB <a...@a...spamowy.com.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-01-06 20:01, t-1 pisze:
>
> Użytkownik "Frez" <f...@g...com> napisał w wiadomości
> news:lac00h$ern$1@news.dialog.net.pl...
>> Muszę szybko osuszyć fragment muru i wpadłem na ekscentryczny pomysł:
>> magnetron ze starej mikrofalówki przyłożony do ściany powinien
>> zagotować wilgoć w murze, czy nie?
>
> Sam magnetron raczej nie zadziała, podejrzewam brak dopasowania falowego.
> Musiał byś podłączyć do wyjścia odpowiednio dobraną antenę.
> A może wyrwij drzwiczki i przystaw mikrofalówkę do ściany.
> Tylko czy uchroni cię to też przed przypaleniem sobie klejnotów lub
> gałek ocznych?.
Sam magnetron działa, trzeba tylko mu falowód założyć, aby "celować" w
odpowiednie miejsca. Widziałem kiedyś, jak jacyś studenci robili
fałszywe kręgi w zbożu i użyli dodatkowo magnetronu wymontowanego z
mikrofali, aby rośliny były tak samo powypaczane jak w innych
przypadkach - niby prawdziwych.
Mnie zastanawia coś innego, jako, że w ścianach byłaby wilgoć, znaczy,
że jest ona zamknięta, że nie wylatuje, a jak jest zamknięta, to zmieni
się w parę wodną w zamknięciu, a później jak zrobi się chłodniej, znów w
tym zamknięciu się skropli. Druga sprawa, to występujące w ścianach
różnego rodzaju metale, jak wiadomo, na każdym metalu włożonym do
mikrofali wytwarzają się iskry. W mieszkaniach, które były budowane
około 40 lat temu to różne przedmioty zdarzało się znaleźć w ścianach,
np jakieś worki po cemencie, które w pobliżu tych drutów mogłyby być i
się w ścianie zapalić (ale jako, że tam mało powietrza, czyli głównie
tlenu, to by długo się nie paliło raczej). Trzecia sprawa, co się dzieje
z wszystkim podłączonym do sieci elektrycznej, jak przewód w ścianie pod
napięciem "napromieniujemy" magnetronem?
|