Data: 2003-03-16 18:52:48
Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
psychol.pl wrote:
>> O właśnie! Całkowicie się zgadzam. Jest coś takiego jak 'zaskok' -
>
> wow! jak ja dawno czegos takiego nei slyszalem.:) nie wszystkim
Eee, to jeszcze nic :) Przeczytaj to na samym dole.
> odpowiadaja teorie, ktore ja glosze.:(
>
>> Czasem decyduje również przypadek: (przykład z autopsji) - całe
>> 'podstawówkowe życie' ściągałem wypracowania z polskiego... Kolega dobrze
>> pisał a ja dobrze ściągałem. Kolega był wyjątkowo 'niegrypowalny' i
>> dzięki temu ja miałem każde wypracowanko ;)) Pech/szczęście sprawiło, że
>> kolega zachorował... hmmm.. Polonistka podyktowała temat "Szczęście -
>> twoja własna interpretacja" (czy jakoś tak)... 20 min. 'przemilczałem' z
>> wrażenia i szkoku. Przez następne 25 napisałem wypracowanie które do
>> dzisiaj wisi w gablocie (w P. Nauczycielskim).
>
> ludzie nakladaja sobie ograniczenia. czesto wmawiaja sobie, ze sa
> kretynami i ograniczaja swoje myslenie do minimum. czasem tez sooby z
> zewnatrz moga "zaprogramowac" im takei ulomnosci. ale w pewnym momencie
> tacy zgnebieni ludzie chcą pokazac klase albo maja noz na gardle, wiec
> wysilaja sie i okazuje sie, ze sa genialni. tak samo ty MUSIAŁEŚ napisac
> jak najlepiej, uzyles swojego ukrytego talentu i zostal on zauwazony.
>
>> OK, żeby nie marudzić, powiem tylko tyle (powtórzę): Więcej Wiary!!
>
> wiara czyni cuda. jesli jestesmy co do swoich mozliwosci przekonani i nei
> uznajemy ogarniczen, to mozemy naprawde daleko zajsc.
>
> a tak swoja droga, to nei kazdy ma okazje sie dowiedziec o swojej
> inteligencji. niektorzy takei okazje omijaja, rezygnuja z prob, dawno juz
> machneli na siebie reka... szkoda. napewno wielu ludzi sie w ten sposob
> zmarnowalo. a napewno nikt nei wykorzystuje swojego potencjalu w pelni.
> wydaje mi sie tez, ze kazdy rodzaj inteligencji powienien byc rozwijany w
> podobnym tempie. Mateusz o tym nie wiedzial, a szkoda chlopaka. jesli
> potrafi wyczuc czuly punkt u kazdego czlowieka, to chyba ma tez duza
> szanse na to, by nauczyc sie "grac" w towarzystwie. skoro potrafi
> odgadnac, ze kogos cos bardzo boli, to moze tez potrafi sie domyslec, ze
> komus czegos brakuje, ktos chce cos powiedziec, osiagnac tym jakis cel
> itd. Ale biedaczysko moze po prostu nei panuje nad nerwami i odreagowuje
> wsrod przyjaciol. moze jestem okrutny i brzydki, ale wydaje mi sie, ze
> kazdy czlowiek ma pewna dawke agresji, ktora musi "zuzyc", bo inaczej
> wybuchnie. im wiecej stresow, tym wieksza ta dawka. trzebaa wiec sie
> chyba nauczyc "gospodarowac" ta agresja tak, by nie dotknela ona tych,
> ktorzy na nia nei zasluzyli i ktorych moze to zranic.od czego mamy
> wrogow?:> kiedys ktos tu rzucil chyba z 15 razy taki smieszny tekst o
> gosciu, ktory napuscil na siebie dwoch dresow i ich z oddali sobie
> obserwowal, jak sie namietnie piora. i ja sprobowalem tego. nie od razu
> sie udawalo, ale w koncu raz wyszlo! (kwestia treningu:) od razu humor mi
> sie poprawil i "jadu" sie pozbylem. dzieki temu bylem milszy dla
> przyjaciol. jak ktos sobie na zemste zasluzy, to napewno ja dostanie. a
> jak ktos zasluzy sobei na dobre traktowanie, to czemu ja mam sie na nim
> wyladowywac? wiem, ze jestem okropny, ale to zycie jest sprawiedliwe i
> TWARDE. "jak se poscielisz, tak sie wyspisz".
>
> a moze powinienem nauczyc sie medytacji...:) ale niestety troszke sie
> juz uzaleznilem od zemssty.
>
> jesli ktos ma inny pomysl na to, jak kontrolowac stres i agersje, to niech
> moze rzuci nim.
Nic nie dodam i nic nie ujmę (proszę mnie nie krytykować za brak "[ciacha]",
robię to celowo). Dodam tylko tyle, że dawno nie czytałem tak rozsądnej i
wyważonej opnii (być może podyktowanej własnymi przeżyciami - nie wiem, to
nie jest najbardziej istotne).
Jestem pod wrażeniem!
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|