Data: 2006-11-28 09:52:16
Temat: Re: owoce morza
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wladyslaw Los" <w...@o...pl> wrote in message
news:wlalos-CB73EE.10482928112006@news.gazeta.pl...
> In article <ekgum7$qie$1@atlantis.news.tpi.pl>,
> JerzyN <0...@m...pl> wrote:
>
>> Wladyslaw Los napisał(a):
>> > Dużo gorzej. Morze nic nam nie darowuje. Przede wszystkim określenie
>> > "dary morza' sugeruje wszelkie jadalne stworzenia morskie, gdy "fruits
>> > de mer" to głownie skorupiaki, mięczaki, głowonogi itp. z wyłączeniem
>> > ryb. [...]
>>
>> Im to powiedz:
>> http://fr.bestgraph.com/cliparts/fruits_mer-1.html
>> pozdr. Jerzy
>
> A niech piszą co chcą. Zasadniczo "fruits de mer" to to co sie rybakom
> zaplątało w sieci, a nie było porządną rybą. a Larousse (nie
> gastronomique, ale zwykły kieszonkowy Larousse) podaje wprost "fruits de
> mer -- coquillage"
>
>
> Władysław
Słownik słownikiem, ale zbieractwo jest najstarszym sposobem zdobywania
żywności - a więc skorupiaki podczas odpływu.
|