Data: 2005-10-08 02:07:17
Temat: Re: parowki...
Od: Roman <s...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
maf wrote:
> "Roman" <s...@n...pl> wrote in message
> news:4345A339.C4B02A80@neostrada.pl...
> >
> > Tak z prostej ciekawosci: czy mam rozumiec, ze pijesz wode zagotowana w
> > plastikowym czajniku???
> > Znaczy sie robisz herbate na wywarze z plastiku???
> >
> Czajniki bezprzewodowe sa chyba z plastiku. Czy to szkodliwe?
> MarekF
Nie widzialem nigdzie badan na ten temat. Swoja opinie opieram na wlasnym
doswiadczeniu.
Kiedys napilem sie przegotowanej, zimnej wody z nowego plastikowego czajnika
(stala w nim cala noc). Musialem wypluc, smakowala okropnie, nie tak jak z
blaszaka. Dla pewnosci powtorzylem eksperyment i nastepnie wyrzucilem nowy
plastikowy czajnik. Dosyc trucizn we wszystkim, na jakie licho bede sie
jeszcze raczyl "zupa" z plastiku.
Mysle ze po pewnej liczbie zagotowan i jak czajnik odrobine "obrosnie"
kamieniem to ten ochydny smak powinien zniknac. Ale co sie czlowiek chemii
nacpa
to jego :-).
Skojarzylem sobie czajnik z nowym samochodem. Po pewnym czasie
rozpuszczalniki ulatniaja sie z plastikow i ten slynny i pociagajacy zapach
nowego samochodu znika, ale co sie wlasciciel nowych 4 kolek tych
rozpuszczalnikow naoddycha tego juz mu nikt nie zabierze :-).
Wychodze z zalozenia ze odrobina chemii nie zabije, ale jak tych odrobinek
sie nazbiera to......., z tego co widac to kliniki onkologiczne prosperuja
jak nigdy. Nie wiem czy mam racje, ale wole na zimne dmuchac, nic to nie
kosztuje a moze ochronic. Pozdr.R.
|