Data: 2005-07-31 20:46:41
Temat: Re: pilne-jak wyposazyc dzieci na obóz?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dcgtl4$lji$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> no i wlasnie, czyli bedziesz kloszardem jesli te dwie beda jak blachy
> a Ty nie bedziesz miala szansy je wyprac....
A dlaczego miałabym nie mieć takiej szansy w ciągu dwóch tygodni?
W Polsce z reguły nie chodzi się na obozy wędrowne po pustyni.
> a to chyba brud myjemy z tego samego powodu :)
I zasadniczo tylko o to mi chodziło.
> bo Ty nie znasz innych?
Nie, bo Ty nie wiesz, że włosy i spodnie myje się/pierze dla higieny i
estetyki.
A przynajmniej takie sprawiałaś wrażenie prosząc mnie o podanie powodów, dla
których ja to robię.
>> A już pranie i chodzenie w mokrej odzieży w celu jej wysuszenia, to
>> dla mnie jakieś kuriozum.
> a ja o tym pisalam?
Nie, ale broniłaś tej tezy z zacięciem godnym lepszej sprawy ;-)
> jakby ktos tak podchodzil jak ty, to moze by i tak to wygladalo. w
> kazdym badz razie nie sa to wczasy z jacuzzi w lazience :)
Dla mnie również nie, ale nie znaczy to, że nie mogę sobie tego życia na
obozie ułatwić i uprzyjemnić, jeśli kosztuje mnie to jedyne pół kilo więcej
w plecaku,
> na obozie takowym nie zwracalam za bardzo na to uwagi. choc teraz to
> ja juz bym na taki nie poszla, nie ruszam sie nigdzie gdzie nie ma
> lazienki :))))
Mam podobnie. Ponoć to oznaka starości i mieszczaństwa ;-)
> ale idac Twoim tropem te dwie to wciaz za malo...
Ale to nie jest mój trop.
>> Widać AŻ tak obrzydliwa nie jestem
> imo jestes obrzydliwa.
Jestem, ale nie AŻ tak, jak to sobie wykoncypowałaś.
> Tobie po prostu chodzi niby o ta jedna
> zapasowa, ale dajesz takie argumenty, ze wynika raczej z tego, iz Ty
> powinnas miec co najmniej po jendej parze na dzien.
W takim razie napiszę jasno i wyraźnie, bo może źle te moje argumenty
odczytujesz - nie potrzebuję co najmniej jednej pary spodni na dzień.
Wystarczą mi 2-3 pary na cały pobyt.
>> Poza tym pierze się jedne - chodzi się w drugich, a pierwsze schną.
> acha. widze, ze rzeczywiscie bylas na obozie wedrownym..... :/
Byłam i nie wiem, w którym miejscu widzisz przeszkodę, by wyprać sobie w
ciągu tych 14 dni spodnie?
>> wybrudzą się te drugie, to nakłada się pierwsze. Nie trzeba brać 14
>> par spodni, żeby wyglądać i czuć się czysto.
> wygladac i czuc sie czysto !!!! pozwolisz, ze Ci nie uwierz, ze mozna
> na obozie wedrownym czuc sie czysto i wygladac czysto.
Jeśli ktoś bierze tylko jedną zmianę odzieży, bez zapasu, to z pewnością
czysto czuć się nie może.
> moze przez pierwsze 5 minut w pierwszym dniu.:>
W takim razie nie wiem, na jakie obozy Ty jeździłaś, jeśli po 5 minutach
byłaś już brudna.
Tym bardziej dziwię się, że na tego typu imprezy nie brałaś żadnego zapasu.
> chodzi sie nieraz 12 godzin. a spi pod namiotami, w schronisku bez
> wody itp
I tak przez bite dwa tygodnie?
BTW - co to znaczy "schronisko bez wody" i na jakiej zasadzie coś takiego
egzystuje?
I (to mnie najbardziej ciekawi), co się pije w takim schronisku?
[odnoszę wrażenie, że bywałaś raczej na obozach przetrwania, niż na
wędrownych ;-]
>> BTW - podobno świetnie można je również wysuszyć na własnych nogach
>> :->
> skoro tak mowisz.
Nie ja, lecz Adam, a Ty się z nim zgodziłaś.
>> A ja jestem niezmiernie ciekawa co byś zrobiła w sytuacji, gdybyś
>> faktycznie pierwszego dnia upaćkała się keczupem albo ktoś wylał na
>> Ciebie lepki sok albo wybrudziła spodnie w powodu przesuniętej
>> podpaski. Chodziłabyś w czymś takim przez kolejne dwa tygodnie? Na
>> to wychodzi, bo zapasu przeciez nie zwykłaś zabierać. Zatem wrażenia
>> z pobytu na obozie nieodparte :-/
> dla Ciebie mysle, ze takie wrazenia to by byly, ho, ho :)))
> nawet sobie nie chce tego wyobrazac ;)))
Nie musisz, natomiast fajnie byłoby, gdybyś odpowiedziała na moje pytanie.
> nie wiem kto mowil cos u uzalaniu sie
Ty pisałaś w poprzednim poście.
> i chwaleniu jako master of the universe,
Ironii też już nie wyczuwasz?
>> Moja lista wyglądałaby teraz niemal tak, jak lista BasiZ - a tam są
>> nawet trzy pary długich spodni.
>> Chyba nie zaprzeczysz, ze BasiaZ na obozy wędrowne z racji swojego
>> ogromnego doświadczenia nadaje się idealnie.
> a ja wiem. trudno mi powiedziec, bo jakos ostatnio jej doswiadczenie
> (z calym szacunkiem) nieco przyblaklo w moich oczach
Z całym szacunkiem, ale to nie jest dla mnie żaden argument, a Basia była i
jest dla mnie większym autorytetem w tej dziedzinie, niż Ty. Choćby z racji
tego, że odróżnieniu od Ciebie, nadal jest czynnym uczestnikiem takich
obozów i aktywnym przewodnikiem górskich.
> kiedy nie wiedziala jak sie zajac
> grupa od strony medycznej.
Nie wiedziałam, że Basia jest lekarzem :->
>> W zależności od typu 1-2 dodatkowe pary.
> a jesli sie one pobrudza i beda cuchnely, a szans na wypranie nie
> bedzie to co wtedy? jakie beda Twoje wrazenia, bo juz czysciutka i
> swieza nie bedziesz? co wtedy?
To nic wtedy. Dlatego nie chadzałam na_takie_obozy, gdzie przez 14 dni nie
było możliwości normalnego umycia się, choćby w strumieniu czy studni (bo
gdyby była, to spokojnie można byłoby też wyprać spodnie).
> takie wyciagam po przeanalizowaniu Twojej argumentacji. argumentujesz
> brudem, odczuciami obrzydzenia, masochizmem itp wiec jesli sutuacje, kiedy
> beda musialy miec miejsce (a maja na takowych obozach), maja wywolac u
> Ciebie tego typu emocje, to pozostaje albo dac sobie spokoj z takimi
> wakacjami, (bo sie do nich nie nadajesz) albo wziac tyle zapasow, zeby te
> sytuacje nie zaistnialy.
Jednak faktycznie nic nie zrozumiałaś. Przeczytaj sobie jeszcze raz mój
post, w którym piszę o różnicy między kiloma, a kilunastoma dniami, bo nie
chce mi się powtarzać tych samych argumentów.
> jesli bym tak panikowala jak Ty teraz
A w którym miejscu widzisz moją panikę?
> to zapewne wzielabym tych akumulatorkow wiecej,
> powaznie.
Ale ja, jak widzisz nie panikuję i nie biorę. Dlatego bądź łaskawa swoje
mylne konkluzje zachować dla siebie, a nie wmawiać mi, że wg tego, co piszę,
to powinnam brać spodnie na każdy dzień i tyleż samo akumulatorów do
aparatu, bo tak nie jest. Jeśli brak Ci dobrej woli, by mnie zrozumieć, to
trudno, ale ja nie mam ochoty na dyskusję w tym stylu.
> ja teraz tez :) na tydzien spakowalam sie jak na miesiac ;)))
Jeśli mam możliwość wrzucenia wszystkiego do wielkiego bagażnika, a potem
tylko przełożenia do szaf w hotelu czy pensjonacie, to robię dokładnie tak
samo.
> nie lubie kiedy nie musze ;) na obozie wedrownym nie lubie kiedy mi
> sie zrobi babel na stopie.
Ale bierzesz kilka plastrów czy tylko jeden? :-P
> mi nawet sznurek niepotrzebny, mozne wysuszyc na krzaku.
Też prawda.
--
PozdrawiaM
|