Data: 2002-09-26 21:57:04
Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Jacek" <j...@w...pl> wyraziła
swe zdanie:...
> Niech Ci będzie, choć jakoś nie mogę sobie wyobrazić, domu pelnego
znajomych
> a ja w necie.
No to lepiej wyobraż sobie :-)))) No sorry - znajomi bywali, ale nie
mieszkali u mnie :-))) Oni wychodzili albo ich "spławiałam", a sama kwitłam
jak ta lylyja wodna, często - gęsto do 4.00 - 5.00 rano, na internecie.
Polonusy zza wielkiej wody akurat o tej porze mieli melodię na gadanie. A
znajomi się poobrażali przez owe "spławianie" :-)
> Po pierwsze wystarczy napisać mąż, po drugie bruxa napisała, że powiedział
> jej że chciał
> nią wstrząsnąć, i chyba mu się udało. Bruxa nie pisała, że z nim
rozmawiała.
Słonko jakby mi pan i władca powiedział teraz: "Przestań wypisywać te bzdety
do Jacka, bo mi to nie pasuje, i choć do łóżka..." to jak myslisz co bym
zrobiła?
Bruksa dała jasno do zrozumienia swojemu mężowi, że jej ta znajomość nie
pasuje. A mąż dalej swoje. On kompletnie nie liczy się z jej uczuciami.
> Ciekawe czy jak rozmawiasz z kimś przez net, jest Ci przyjmnie gdy ktoś
> nazywa Cię lalą.
Super :-) Odmłodzi mnie to o kilka latek :-)))) Ale za "starą torbę" bym się
obraziła :-P
> KEN
BARBIE z wyleniałym i z lekka siwiejącym łbem
|