Strona główna Grupy pl.soc.rodzina placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac

Grupy

Szukaj w grupach

 

placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 204


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-09-23 14:52:56

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> bardzo przepraszam jednak jak widze wygadanie sie do was nie bylo
dobrym

To może poczytaj odpowiedzi i przestań się wygłupiać (WEWNĘTRZNIE)

To że se facet w Internecie (a nawet w realu) z inną babą pogada i
poświntuszy to nie jest powód do złego samopoczucia połowicy. (według
mnie nawet i bardziej fizyczne kontakty należy traktować tak samo)
Dopóki otrzymujesz od partnera to co ci jest potrzebne do zaspokojenia
Twoich potrzeb to Twoja wina że ma nadwyżki. A jeżeli masz potrzeby
których On nie potrafi zaspokoić (np. poczucie bezpieczeństwa
polegające na przykuciu się do niego łańcuchem) to znajdź sobie
osobnika który Ci te potrzeby zaspokoi (co do przykuwania łańcuchem to
sugeruję jakiegoś większego psa np. rasy Bernardyn - nie pomyl z
bratem zakonnym ;-))) )

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-09-23 15:05:43

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> I niestety pieniądze.
>
Przez dwanaście lat małżeństwa awantur było wiele - ale nigdy o
pieniądze!!!

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-09-23 15:22:39

Temat: Re: było:Re: placze, maz (...) jest: OT o przykuwanych psach
Od: "Dorunia" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> i znowu mam inne zdanie hmm
>
> wg. mnie faceta powinno się traktować jak psa " wieczorem wypuścić a rano
> wpuścić ...
>
> Sandra
>
Mój Dziadek też tak mawiał że faceta to powinno się traktować jak psa, dać
dobrze zjeść, wypuścić by sobie pobiegał i pogłaskać po "ogonku" :-))))


Dorunia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-09-23 17:33:40

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: Kami <K...@j...net> szukaj wiadomości tego autora


[ciach wszystko]

Ludziki drogie, strasznie na bruxę naskoczyliście, a moim zdaniem
niesłusznie.
Nie sądzicie, że definicja zdrady jest ustalana w związku? Czasem być
może nie jest to ustalenie typu: siadamy przy kawie/piwie i negocjujemy
definicję, ale jakoś powstaje w czasie trwania zwiazku. A jeśli nagle
wydarza się coś, co powoduje że jedna ze stron cierpi, a druga
deklaruje, że zrobiła to właśnie w tym celu, no to chyba coś na rzeczy
jest, nie sądzicie?
Wiecie, mnie byłoby przykro, gdyby mój TŻ świntuszył w sieci z jakąś
wirtualną laseczką. Mimo, że zdarza nam się wygłupiać w ten sposób w
towarzystwie znajomych i generalnie wydaje mi się, że jesteśmy dość...
wyluzowani? Być może nie uznałabym tego za zdradę, ale na pewno
potraktowałabym to jako swego rodzaju brak lopalności. A to jest dla
mnie chyba podstawą. A gdyby jeszcze mój TŻ zrobił coś, co by mnie
zabolało, po czym oznajmił, że chciał mną wstrząsnąć, no to bym się
naprawdę wściekła.
Aha - padło kilka opinii, że przez internet nie można zdradzić. Zdradzić
pewnie nie, bo - przepraszam - przez internet nie można 'wsadzić'. Ale
internet może być pierwszym krokiem, który w efekcie tym się zakończy i
wiele razy o tym słyszałam. I oczywiście macie rację - jeśli w związku
jest dobrze, to żadne internetowe świntuszenie tego nie zniszczy (pod
warunkiem, że obie strony to ustaliły i się zgadzają). Ale to nie jest
moim zdaniem powód, żeby na się godzić na takie erotyczne pogaduchy
TŻ-a, jeśli się tego nie akceptuje, obawia, budzi niechęć. I tyle.
Wszystko dla ludzi, byle za obopólną zgodą.

--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-09-23 20:54:51

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał w wiadomości

>Ale to nie jest
moim zdaniem powód, żeby na się godzić na takie erotyczne pogaduchy
TŻ-a,

Tyle tylko, ze sama bruxa pisze "nie wierze mu ze teraz tylko o grzybkach i
pogodzie rozmawiaja". Nie ma żadnych dowodów na erotyczne pogaduchy oprócz
swoich wlasnych przekonan. I w tym momencie poruszamy kwestię jej
niepewnosci, jej leków, moze jakiś kompleksów. Nie spodobało mi się zdanie
"odszukalam te dziewczyne(...)w domu
j tez z nia rozawiam". Z jednej strony to jak próba osaczenia TŻ, wdarcia
sie w kazdy aspekt jego zycia, z drugiej zaś jakiegos samobiczowania.
Rozmawiać z kobietą, która podejrzewamy o to, ze może nam odebrac naszego
TŻ? "kocham meza i chce od niego zeby nie kochal zeby ta dziewczyna dala
nam spokoj". Tylko mówimy o doroslych ludziach a to nie jest akwarium, ze
złotą rybką spelniajaca zyczenia. Zarówno on i jak i ta wyimaginowana
trzecia sami musza podjąc decyzje co do tego czy kontynuowac swoja znajomosc
i w jakiej formie. bruxa najwidoczniej tej jednej rzeczy zrozumiec nie moze.

Ostatnia kwestia - ciezko jest wyrokowac na podstawie jednostronnego
przedstawienia faktów. Zawsze jest tak, ze winy nie szuka sie w sobie. Jesli
TŻ bruxy twierdzi, ze chcial aby ja to dotknęło, aby nia wstrzasnelo to daje
to przeslanki aby podejrzewac, ze ich wzajemne zycie przezywa jakis kryzys
bo prawda jest taka, ze nie chce sie sprawiac bólu osobie kochanej, czyz
nie?

HaNkA


I tyle.
Wszystko dla ludzi, byle za obopólną zgodą.

--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-09-24 05:13:05

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał
w wiadomości news:amn1gk$h2h$1@news.tpi.pl...
>Chyba autorka postu troche wyolbrzymia sprawę bo mąz ją
zaniedbuje i
> siedzi przed kompem zamiast obok niej. wniosek? Kupic
dobre piwo i usiaść
> miedzy monitorem a meżem w ręczniku :-)))))))

Tak sobie myślę, że jedną z przyczyn flirtowania męża przez
Internet może być wzajemne zaniedbanie się w erotyce
rodzinnej i w sprawach z nią powiązanych, dlatego też myślę,
że kierunek działań cytowany przez tweety byłby chyba
lepszym rozwiązaniem, niż użalanie się i rozpaczliwe
proszenie obu stron o zaprzestanie flirtów. Bardzo możliwe,
że bruxa posiadając bardzo rygorystyczny stosunek do formy
zdrady sama w jakimś stopniu przyczyniła się do tego stanu,
dlatego też wg mnie najlepszym scenariuszem działań byłby
atak frontalny polegający na tym, że gdy mąż zasiada do
kompa, to bruxa w tym czasie idzie brać prysznic i wraca
owinięta w ręcznik z zapytaniem wprost, "i jak tam mężusiu,
stan twego podniecenia, czy już po wirtualnym orgazmie?"
oraz "może wolisz teraz małe bara-bara w realu" lub "a może
urządzimy sobie trójkącik?", ewentualnie "czy mogę się do
was przyłączyć?". Myślę, że mąż bruxy potrzebuje odświeżenia
w sferze erotycznej i najlepszą drogą byłoby pójście mu na
przeciw a nie lamenty. Często tak jest, że ludzie muszą o
siebie "walczyć" przez całe życie i ich niepowodzenia
spowodowane są brakiem zastosowania odpowiednich środków.
Dlatego też jeśli to możliwe bruxa powinna więcej rozmawiać
z mężem o ich wzajemnych oczekiwaniach i starać się je
również wzajemnie realizować dla osiągnięcia wystarczająco
dużego poziomu satysfakcji z małżeństwa i jeśli chodzi o
mężczyzn, to satysfakcja seksualna klasuje się w ścisłej
czołówce. Bruxa napisała, że mąż chciał jej dokopać.
Dlaczego? Czy to nie jest sygnał, że czegoś mu brakuje? Może
zamiast obskakiwać go jak piesek bruxa powinna obskoczyć go
"perwersyjnie"?
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-09-24 05:26:26

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nasunęła mnie sie jeszcze jedna mysl. Skąd bruxa ma pewnośc, ze to wogóle
jest dziewczyna/kobieta?? Sama swego czasu miałam niezły ubaw na czatach czy
gg i wiem jak łatwo oszukac ludzi. Jak łatwo powiedziec jestem wolna a za
plecami ma sie rodzinę. Jak łatwo, o dziwo, szło mi podrywanie "małolatów"
pisząc zem chłopak- mój nick jest dwuznaczny, wiec nie było z tym problemów.
Wydaje mnie się, ze bruxa tez przesadza nie wie dokładnie o czym rozmawiają,
moze mąż mówi jej to co chce zeby ona usłyszała i sie wsciekła albo daje
własnie jej cos do zrozumienia. Zamiast skupiac energie na doszukiwaniu sie
zdrady i szukania netowej kochanki moze lepiej zadbac o wzajemne relacje w
domu??

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-09-24 06:21:48

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "Marta" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik tweety <t...@i...pl>

> Zamiast skupiac energie na doszukiwaniu sie
> zdrady i szukania netowej kochanki moze lepiej zadbac o wzajemne relacje w
> domu??

A moim zdaniem bruxa powinna się zająć SOBĄ. To jest fragment jej listu:

<<nie mam przyjaciela/olki do ktorego bym mogla sie wygadac, mialam kogos
takiego kiedys, ale maz robil awantury ze dzwoni do mnie, ze z nim
rozmawiam- zerwalam znajomosc.przepraszam Cie G, nie powinnam byla, a Ty to
zrozumiales, porzadny z ciebie facet .
nie chce takiego mazenstwa jakie mialam przez ostatnie piec lat- niechec ze
strony meza, ja obskakujaca go jak piesek, maz za to mowi ze to wszystko
moja wina i on czysty jest.>>

Dlaczego ona nie ma żadnej przyjaciółki, dlaczego jej życie kręci się tylko
w koło męża, dlaczego nie ma swoich zainteresowań? Takie nadmierne skupienie
na drugiej osobie w związku ("ja obskakująca go jak piesek") rodzi postawę
oczekującą: 'całe moje życie kręci się dookoła faceta, to jego świat też
powinien ograniczać się do mojej osoby', a to może być bardzo męczące.
Marta




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-09-24 06:25:20

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Myślę, że mąż bruxy potrzebuje odświeżenia
> w sferze erotycznej.

A nie przyszło Ci do głowy, że jak potrzebuje takiego "odświeżenia" to
powinien sam wyjść z taką inicjatywą, a nie oczekiwać, że partnerka je
odgadnie......
........albo co gorsza, sugerować jej to w tak brutalny sposób?
Bo IMO sposób jest brutalny i niesmaczny.

>Bruxa napisała, że mąż chciał jej dokopać.
> Dlaczego? Czy to nie jest sygnał, że czegoś mu brakuje?

A czy jak facetowi czegoś brakuje, to nie umie tego powiedzieć? Nie może
żonie zaproponować jakiejś odmiany?
A moze to nie jej "wina", może jest sfrustrowany czymś innym i tak się
wyżywa na najbliższych?

Widzisz....rozumiem Bruxę...gdyby mój mąż tak mi "dokopał" czułąbym tylko
upokorzenie i nie byłabym w stanie owijać się seksownie w ręcznik i uwodzić
na klawiaturze komputera.
To jest takie właśnie "psie" zachowanie....odwracanie się brzuszkiem do góry
na widok agresora. I nie chodziłoby tu o moją dumę, tylko nie umiem
zastosować schematu "muszę to zrobić z nim, żeby tego nie robił z inną".

Może
> zamiast obskakiwać go jak piesek bruxa powinna obskoczyć go
> "perwersyjnie"?
A może mąż ją "obskoczy perwersyjnie" zamiast...przepraszam.....onanizować
się przy kompie?

IMO sytuacja wymaga wysiłku z obu stron, nie tylko Bruxy.


> Sokrates

Pozdrawiam jesiennie,
Ola
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-09-24 06:47:13

Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


> A moim zdaniem bruxa powinna się zająć SOBĄ. To jest fragment jej listu:
>
> <<nie mam przyjaciela/olki do ktorego bym mogla sie wygadac, mialam kogos
> takiego kiedys, ale maz robil awantury ze dzwoni do mnie, ze z nim
> rozmawiam.
>
> Dlaczego ona nie ma żadnej przyjaciółki, dlaczego jej życie kręci się
tylko
> w koło męża, dlaczego nie ma swoich zainteresowań? Takie nadmierne
skupienie
> na drugiej osobie w związku ("ja obskakująca go jak piesek") rodzi postawę
> oczekującą: 'całe moje życie kręci się dookoła faceta, to jego świat też
> powinien ograniczać się do mojej osoby', a to może być bardzo męczące.

Od siebie dodam, że to też nie jest całkowita "wina" Bruxy...dla poprawienia
atmosfery w domu i na wyraźnie życzenie męża pozrywała przyjaźnie i
znajomości. Mąż nie potrafi odwdzięczyć się tym samym, kiedy widzi, że żonie
na tym zależy.

Ona nie może mieć przyjaciela, on może mieć hhmmmm..."przyjaciółkę" (wzięte
w cudzysłów, bo to raczej wirtualna kochanka, koleżanka "za bliska").
Nie rozumiem, dlaczego w tej sytuacji niektórzy grupowicze sugerują seksowne
owijanie się w ręcznik właśnie Bruksie. Jeśli mężowi brakuje seksu, niech
sam się owija i uwodzi żonę.

> Marta
>
Ola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 21


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nadpobudliwość psychoruchowa
przeczytajcie to
glupia wpadka:(
płeć dziecka
Co na prezent slubny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »