Data: 2012-06-30 23:34:36
Temat: Re: podróby a oryginałki
Od: Karol Piotrowski <k...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Lip, 00:58, "yapann" <y...@o...pl> wrote:
> Fantastyczne czasy dla oszustów. nie trzeba mordować od razu - ino
> powoluńku. A przemysł i rządy udają, że nic się nie dzieje.
Tak dlugo jak bedzie popyt na "oliwe", ktora za litr kosztuje mniej,
niz we Wloszech dostaje rolnik na skupie, i na "szynke wiejska", ktora
kosztuje mniej niz surowy kawalek szynki, tak dlugo takie produkty
beda istniec.
Regulacje nie do konca pomagaja, mamy normy na maslo, a mimo tego w
przecietnym markecie mamy do dyspozycji 999 gatunkow 'mikselek',
'maselek', 'smarownych oselkowych' i innych tego typu. I mimo tego, ze
kazdy rozsadny czlowiek wie o tym, ze jak nie ma napisane 'maslo' to
nalezy sie spodziewac tluszczu palmowego z 1 % masla, to to jakos zbyt
na to jest:)
Do tego artykulu wyzej dodalbym miedzy innymi wanilie, jak ktos mial w
reku porzadna laske wanilii, to nie moze nie zauwazyc, ze wiekszosc
tanszych lasek to odrzuty z plantacji ktore ktos spryskal wanilina...
Z bardziej luksusowych produktow wciaz bawi mnie mrozona 'sola' za
10-30zl za kilogram. Biorac pod uwage, ze kg swiezej soli kosztuje
bodajze w granicach 200 zl, to nawet przy takich cenach na targu
rybnym mamy spora szanse dostac zamiast soli limande, dlatego tez
nigdy nie kupuje sie filetow, a tylko cale ryby...
|