>>
>>
>> to gdzie moj wieniec laurowy, laurka czy chocby jaka zapiekanka,
>> ej? ;)))
>
>Oj, Krysiu dzis sie poprawie. Wieczorkiem watek pt zapiekanki zaczne i
>wklepie przepisik jakis dobry.
>
>Pozdrawiam
>Valentine
>

tyle, ze mojemu prodizowi rozlecialy sie koraliki w srodku/w
grzalce. z niejakim trudem kupilam nowe koraliki (w kazdym
skelpie, jak pytalam o koraliki, sprzedawcy patrzyli jakbym ich
pytala niemal o baobaba...), przywiozlam do domu, daje dolapy
meaowi a on mi mowi, ze absolutnie tego nie podlaczy do pokrywy
prodiza, bo mnie, jak raz, prad zlapie - ani tam jakiegos
zabezpieczenia, izolacji czy jak tam to sie nazywa, sam kawal
drutu trzeba przyczepic do byle jak zaczepionego czegos...wiec
mam duze naczynie bez przykrywy. chyba w nim zasadze kwiatki, a
nastepnym razem jak bede w PL kupie sobe jakis nowy prodiz.

Krysia
K.T. - starannie opakowana