Data: 2004-05-06 00:44:36
Temat: Re: pomidory
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 5 May 2004 09:07:37 +0200, "Gusiek" <a...@p...onet.pl>
wrote:
>
>Użytkownik "Rena" <r...@A...net.pl> napisał w wiadomości
>news:c78rhm$28bo$1@mamut.aster.pl...
>> jak to sie dzieje, ze pomidory w zimie byly (i sa co roku) absolutnie
>> calkowicie obrzydliwe w smaku i kolorze, a teraz nabieraja pelni? przeciez
>> one teraz tez sa szklarniowe? moze mnie ktos uswiadomic? a moze w sklepach
>> sprzedaja jakies zagraniczne, wychodowane pod sloneczkiem?
>
>Te obrzydliwe to odmiany, które dojrzewają po zebraniu. Zrywa się zielone i
>one dojrzewają sobie powolutku w przechowalni przez całą zimę.
Sprostowanie - nie "przez cala zime"... Przez cala zime to one siedza
w przechowalni wypelnionej dwutlenkiem wegla (sa dwie szkoly - albo
obszerniejsza przechowalnia i wowczas trzeba sztucznie dwutlenkiem
dmuchac ale to dodatkowy koszt albo tez calkiem ciasno wypelniona
owocami, i niech nikt mi tu nie mowi ze pomidor nie jest owocem - jest
jak najbardziej...) i zupelnie sie nie zmieniaja. A jak trzeba wyslac
do sklepu - to sie atmosfere dwutlenku zmienia na atmosfere metanu
(gaz ziemny, trzeba miec wlasny reduktor z rurociagu sredniego
cisnienia - bo w sieci niskocisnieniowej gaz jest dodatkowo nawaniany
merkaptanami i po prostu smierdzi...) - i dowolny owoc w atmosferze
metanu zaczyna koloru wlasciwego owocowi dojrzalemu nabierac. Niestety
glownie koloru - smaku juz niekoniecznie.
--
Darek
|