Data: 2003-01-05 14:29:39
Temat: Re: potrzeba milosci, wladzy i wolnosci w zwiazku
Od: "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
| > przy czym władza nie oznacza rządzenia a partnerskie współistnienie.
|
| Dla mnie władza oznacza władzę, a partnerskie współistnienie to
| partnerskie współistnienie. Ale co tam ... dla mnie woda, to woda a
| niebo to niebo ... Mogę się mylić ;-))
To w tym przypadku się mylisz.
Dziś Asia jest na mieście, ja robię obiad. Ona mówi na co ma ochotę (albo
stwierdza żebym wymyślił sam). To właśnie taka namiastka władzy.
Jutro np. ja wrócę z pracy i zapytam "co na obiad?" i dostanę go na stół -
to taka namiastka podległości.
Potem ona np. pójdzie gdzieś wieczorem a ja zostanę z dzieckiem - znowu ona
ma "władzę" a ja nie.
To może się wydawać śmieszne ale jak rozłożysz to na właśnie takie czynniki
jakie były opisane w przyoczonym tekście to do władzy i wolności się
sprowadza. A miłość jest czymś co stabilizuje sytuację.
Tam gdzie miłość jednej strony jest zaburzona dochodzi do zachwiania
równowagi i np. ona czy on schodzi do roli "posługacza, sprzątaczki,
pokojówki itp". Ale właśnie tam kończą się kompromisy i partnerstwo.
A co do władzy jeszcze - to pewna część życia partnerów może być doskonałym
miejscem na określenie wyraźnych ról władcy. to ogólnie pojęte "łóżko".
K.
|