Strona główna Grupy pl.soc.rodzina praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?

Grupy

Szukaj w grupach

 

praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 73


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2006-05-11 10:06:59

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: "Carol" <c...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e3v0tr$r8e$1@news.onet.pl...
> Czasy trudne sa i pomoc jest niezbedna ale jak napisalem w granicach
> rozsadku.

No, ale właśnie o tym była dyskusja - o pomocy w granicach rozsądku, o
opiece dziadków przez tą godzinę czy dwie między przedszkolem, a powrotem
rodziców z pracy. I w tym momencie Ty wkroczyłeś z tekstem : "To jest Twoje
dziecko czy babci?
Smutne czasy nastaly teraz dla dzieci. Wychowuja je wszyscy tylko nie
rodzice..." itd. Więc nie dziw się reakcjom rodziców.

pozdrówka
Karolina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2006-05-11 10:15:13

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: "Szpilka" <s...@S...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e3v0tr$r8e$1@news.onet.pl...

> Powiedz co cie tak urazilo w moim tekscie? Napisalem jedynie ze _smutne_
> czasy nastaly dla dzieci ktore nie maja kontaktu z rodzicami tylko z
> dziadkami. Co w tym nielogicznego pozbawionego sensu?

Nie ma w tym sensu dlatego, że jak babcia zajmie się wnukiem 2 h
po przedszkolu to nie jest równoznaczne z tym , że to dziecko nie
ma kontaktu z rodzicami. Trochę się zagalopowałeś w osądach.
A czasy czasami. To nie od czasów zależy że są rodzice, którzy nie
poświęcają swoim dzieciom uwagi. Zawsze byli tacy, są i będą. I nie
Tobie osądzać kto jest dobrym rodzicem a kto nie. Tym bardziej tu
na grupie, gdzie nikogo nie znasz osobiście.

> Taka jest moja refleksja nt czesto spotykanego modelu rodziny i mam do
> tego prawo. Tym bardziej ze doszedlem do tego na drodze obserwacji takich
> rodzin i dzieci z ktorymi mam stycznosc a nie wyssane z palca dyrdymaly.

No więc właśnie. Masz styczność z wieloma rodzinami/rodzicami/dziećmi.
Więc poprzestań na obserwacji ich a nie pisaniu kto co robi dobrze a co źle.
To osądzą te dzieci. Czy jest im dobrze z takimi rodzicami czy nie.

> Jednak to rodzice powinni miec najlepszy kontakt z dzieckiem.

Oczywiście. I nikt tego nie neguje. Ale wybacz, są sytuacje w życiu, że
trzeba mieć w pogotowiu babcię/ciocię/koleżankę aby mogła zająć się
dzieckiem w kryzysowej sytuacji. To jest normalna rzecz. A dla Ciebie
od razu to się kojarzy z tym że rodzice nie poświęcaja czasu dziecku.

> Dla mnie nienormalna jest sytuacja kiedy slysze ze dziecko ma lepszy
> kontakt z kims innym niz rodzice. Czasy trudne sa i pomoc jest niezbedna
> ale jak napisalem w granicach rozsadku.

I dla Ciebie pomoc osoby trzeciej przy odbieraniu/zajmowaniu się dzieckiem
kilka h w tyg wykracza poza te granice?
Gdzie według Ciebie jest taka granica?

> Trzeba brac odpowiedzialnosc za dziecko i poswiecac mu czas a nie isc na
> latwizne podrzucac dzadkom czy trzeba czy nietrzeba.

Czyli jak rodzice zapragną raz na ruski rok wyjść do kina i podrzucą
na 2 h dziecko babic to Twoim zdaniem są nieodpowiedzialni?
Przesadzasz

Szpilka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2006-05-11 13:32:03

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:e3v0tr$r8e$1@news.onet.pl...
> Powiedz co cie tak urazilo w moim tekscie? Napisalem jedynie ze _smutne_
> czasy nastaly dla dzieci ktore nie maja kontaktu z rodzicami tylko z
> dziadkami. Co w tym nielogicznego pozbawionego sensu?

bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
bez sensu. wyskoczyles jak Filip z konopii z tym tekstem i Twoimi
wolnymi reflaksjami po poscie, kiedy ktos zastanawial sie, czy moze
by babcia odbierala dziecko z przedszkola. powiedz, gdzie widzisz
"nie maja kontaktu z rodzicami" w przyprowadzaniu dziecka przez
dziadkow z przedszkola?


Taka jest moja
> refleksja nt czesto spotykanego modelu rodziny i mam do tego prawo.

alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa logicznie
powiazane z postem na ktory odpowiadasz.


Tym
> bardziej ze doszedlem do tego na drodze obserwacji takich rodzin i dzieci
> z ktorymi mam stycznosc a nie wyssane z palca dyrdymaly. Urazilem twoja
> matczyna dume?

w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze soba.
doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.


> Powiedzialem cos niewygodnego dla Ciebie ze teraz probujesz mnie obrazac
> tekstami o infantylnosci i gimnazjum? Moze to ze jak to facet moze sie
> wypowiadac na taki temat? Moze twoje dzieci tez wychowuja dziadkowie i
> teraz probujesz uspokoic sumienie ze to jest sluszne postepowanie i jestes
> w porzadku wobec dzieci a ja gadam bezsensowne glupoty?

nie chcialam Cie obrazic tekstami o gimnazjum, to raczej bylo szczere
probowanie zrozumienia tak radyklanego pogladu, ktory malo ma wspolnego
z rzeczywistoscia, ta zdrowa i szczesliwa rzeczysistoscia, kiedy w zyciu
dziecka,
sa i rodzice i dziadkowie, i nawet sasiadki.
po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie wyobrazil.

> Skoro mnie uwazasz ze dzieciaka spytaj pedagoga, psychologa czy taki model
> rodziny jest dobry dla rozwoju dziecka?

jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry ale jak
chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.


> Ja moge jedynie z wlasnych obserwacji powiedziec ze nie jest. Nie mowie
> oczywiscie jak niektorzy probowali mi wmowic ze dzieckiem powinni sie
> zajmowac tylko i wylacznie rodzice 24/7 i najlepiej zerwac kontakt z
> dziadkami.


sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.


>Wszystko w granicach rozsadku. Jednak to rodzice powinni miec najlepszy
>kontakt z dzieckiem.
> Znam tez sytuacje jak to wyglada od strony dziadkow ktorzy nie maja sily
> zajmowac sie dzieckiem skaczacym po nim ale nigdy przenigdy nie odmowili
> synowi. Trzeba pamietac ze dziadkowie to zazwyczaj osoby starsze i takze
> potrzebuja spokoju. Doskonale to obrazuje przyglad przytoczony przez
> Agnieszka. Oczywiscie bywaja wyjatki. Dla mnie nienormalna jest sytuacja
> kiedy slysze ze dziecko ma lepszy kontakt z kims innym niz rodzice. Czasy
> trudne sa i pomoc jest niezbedna ale jak napisalem w granicach rozsadku.
> Trzeba brac odpowiedzialnosc za dziecko i poswiecac mu czas a nie isc na
> latwizne podrzucac dzadkom czy trzeba czy nietrzeba.

dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w zyciu.
monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.


> Oczywiscie mozesz mnie osmieszac i drwic z tego co pisze jadnak nie
> przekonasz mnie ze wychowanie dziecka przez innych jest prawidlowa i nie
> widzisz niczego nienormalnego w tym. A wiesz dlaczego mnie nie przekonasz?
> Bo mam kontakt z dziecmi i wiem jak to wyglada z ich strony i paplanina
> rodzicow majaca uspokoic wlasne sumienie do mnie nie przemawia.

nawet nie mam zamiaru Cie przekonywac, bo sam sie przekonasz.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2006-05-12 08:59:10

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
> bez sensu.

gdzie tak napisalem? Wspomnialem ze niedobra w wychowaniu jest sytuacja
kiedy dziadkowie lub inne instytucje zajmuja sie wiecej dzieckiem niz
rodzice dziakowie > rodzice

> alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa logicznie
> powiazane z postem na ktory odpowiadasz.

nielogicznie? twiza napisala o odbieraniu dziecka. Pozwolilem sobie na
refleksje nt wspolczesnych rodzin i roli dziakow. Nie pisalem ze u twizy tak
jest.
Mam przeszukac archiwum by przekonac sie ze ty zawsze "logicznie" trzymasz
sie tematu watku?

> w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
> co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze soba.
> doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
> z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.

a czy ja pisalem ze przeszkadzaja lub sa elementem szkodzacym rodzinie?
Przypomne o co mi chodzi dziadkowie > rodzice a powinna byc dziadkowie <
rodzice

> po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie wyobrazil.

oswiec mnie, odkryj tajniki zycia doswiadczona kobieto
wedlug twojego toku rozumowania psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy moga
cokolwiek powiedziec na temat negatywnych wzorcow rodziny dopiero w
podeszlym wieku maja kilkoro dzieci i wnukow

> jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry ale jak
> chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.

o jakim przeprowadzaniu? popros o ocene modelu rodziny w ktorej rodzic nie
sprawuje dominujacej roli w wychwaniu dziecka. Napisalas w jednym z postow
ze nie widzisz nic zlego w tym, wiec spytaj.

> sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.

naturalnie w poscie tym sarkazmu nie wyczulas?

> dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w zyciu.
> monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.

no naturalnie, widuje dzieci ktorej maja doskonaly wrecz kontakt z
blokersami, zlodziejami, huliganami a rodzice sie ciesza ze maja swiety
spokoj


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2006-05-12 09:58:41

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: twiza <b...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin [MAC] napisał(a):
>> bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
>> bez sensu.
>
> gdzie tak napisalem? Wspomnialem ze niedobra w wychowaniu jest sytuacja
> kiedy dziadkowie lub inne instytucje zajmuja sie wiecej dzieckiem niz
> rodzice dziakowie > rodzice
>
>> alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa logicznie
>> powiazane z postem na ktory odpowiadasz.
>
> nielogicznie? twiza napisala o odbieraniu dziecka. Pozwolilem sobie na
> refleksje nt wspolczesnych rodzin i roli dziakow. Nie pisalem ze u twizy tak
> jest.
> Mam przeszukac archiwum by przekonac sie ze ty zawsze "logicznie" trzymasz
> sie tematu watku?
>
>> w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
>> co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze soba.
>> doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
>> z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.
>
> a czy ja pisalem ze przeszkadzaja lub sa elementem szkodzacym rodzinie?
> Przypomne o co mi chodzi dziadkowie > rodzice a powinna byc dziadkowie <
> rodzice
>
>> po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie wyobrazil.
>
> oswiec mnie, odkryj tajniki zycia doswiadczona kobieto
> wedlug twojego toku rozumowania psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy moga
> cokolwiek powiedziec na temat negatywnych wzorcow rodziny dopiero w
> podeszlym wieku maja kilkoro dzieci i wnukow
>
>> jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry ale jak
>> chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.
>
> o jakim przeprowadzaniu? popros o ocene modelu rodziny w ktorej rodzic nie
> sprawuje dominujacej roli w wychwaniu dziecka. Napisalas w jednym z postow
> ze nie widzisz nic zlego w tym, wiec spytaj.
>
>> sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.
>
> naturalnie w poscie tym sarkazmu nie wyczulas?
>
>> dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w zyciu.
>> monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.
>
> no naturalnie, widuje dzieci ktorej maja doskonaly wrecz kontakt z
> blokersami, zlodziejami, huliganami a rodzice sie ciesza ze maja swiety
> spokoj

a czego to jest wyna, że rodzice zamiast do dziadków dają dzieciom
klucze na szyi. Dzieci sie same wychowują gdyż obecnie w rodzinie jedna
wypłata nie wystarcza na wychowanie dzieci. Kiedyś wystarczała i jeden
rodzic mógł zając się wychowaniem dzieci. Nie można zwalać wszystkiego
na rodziców, gdyż to wina jest systemu ludzie muszą sie tylko dostosować
>
>


--
...człowiek lubi wprowadzać gdzie indziej to, co posiada u siebie...

Montesquieu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2006-05-12 09:59:30

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: twiza <b...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

twiza napisał(a):
> Marcin [MAC] napisał(a):
>>> bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
>>> bez sensu.
>>
>> gdzie tak napisalem? Wspomnialem ze niedobra w wychowaniu jest
>> sytuacja kiedy dziadkowie lub inne instytucje zajmuja sie wiecej
>> dzieckiem niz rodzice dziakowie > rodzice
>>
>>> alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa
>>> logicznie
>>> powiazane z postem na ktory odpowiadasz.
>>
>> nielogicznie? twiza napisala o odbieraniu dziecka. Pozwolilem sobie na
>> refleksje nt wspolczesnych rodzin i roli dziakow. Nie pisalem ze u
>> twizy tak jest.
>> Mam przeszukac archiwum by przekonac sie ze ty zawsze "logicznie"
>> trzymasz sie tematu watku?
>>
>>> w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
>>> co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze
>>> soba.
>>> doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
>>> z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.
>>
>> a czy ja pisalem ze przeszkadzaja lub sa elementem szkodzacym
>> rodzinie? Przypomne o co mi chodzi dziadkowie > rodzice a powinna byc
>> dziadkowie < rodzice
>>
>>> po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie
>>> wyobrazil.
>>
>> oswiec mnie, odkryj tajniki zycia doswiadczona kobieto
>> wedlug twojego toku rozumowania psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy
>> moga cokolwiek powiedziec na temat negatywnych wzorcow rodziny dopiero
>> w podeszlym wieku maja kilkoro dzieci i wnukow
>>
>>> jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry ale
>>> jak
>>> chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.
>>
>> o jakim przeprowadzaniu? popros o ocene modelu rodziny w ktorej rodzic
>> nie sprawuje dominujacej roli w wychwaniu dziecka. Napisalas w jednym
>> z postow ze nie widzisz nic zlego w tym, wiec spytaj.
>>
>>> sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.
>>
>> naturalnie w poscie tym sarkazmu nie wyczulas?
>>
>>> dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w
>>> zyciu.
>>> monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.
>>
>> no naturalnie, widuje dzieci ktorej maja doskonaly wrecz kontakt z
>> blokersami, zlodziejami, huliganami a rodzice sie ciesza ze maja
>> swiety spokoj
>
> a czego to jest wyna, że rodzice zamiast do dziadków dają dzieciom
> klucze na szyi. Dzieci sie same wychowują gdyż obecnie w rodzinie jedna
> wypłata nie wystarcza na wychowanie dzieci. Kiedyś wystarczała i jeden
> rodzic mógł zając się wychowaniem dzieci. Nie można zwalać wszystkiego
> na rodziców, gdyż to wina jest systemu ludzie muszą sie tylko dostosować
>>
>>
>
>
errata wyna-wina

--
...człowiek lubi wprowadzać gdzie indziej to, co posiada u siebie...

Montesquieu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2006-05-12 10:06:53

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: twiza <b...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

twiza napisał(a):
> twiza napisał(a):
>> Marcin [MAC] napisał(a):
>>>> bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
>>>> bez sensu.
>>>
>>> gdzie tak napisalem? Wspomnialem ze niedobra w wychowaniu jest
>>> sytuacja kiedy dziadkowie lub inne instytucje zajmuja sie wiecej
>>> dzieckiem niz rodzice dziakowie > rodzice
>>>
>>>> alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa
>>>> logicznie
>>>> powiazane z postem na ktory odpowiadasz.
>>>
>>> nielogicznie? twiza napisala o odbieraniu dziecka. Pozwolilem sobie
>>> na refleksje nt wspolczesnych rodzin i roli dziakow. Nie pisalem ze u
>>> twizy tak jest.
>>> Mam przeszukac archiwum by przekonac sie ze ty zawsze "logicznie"
>>> trzymasz sie tematu watku?
>>>
>>>> w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
>>>> co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze
>>>> soba.
>>>> doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
>>>> z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.
>>>
>>> a czy ja pisalem ze przeszkadzaja lub sa elementem szkodzacym
>>> rodzinie? Przypomne o co mi chodzi dziadkowie > rodzice a powinna byc
>>> dziadkowie < rodzice
>>>
>>>> po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie
>>>> wyobrazil.
>>>
>>> oswiec mnie, odkryj tajniki zycia doswiadczona kobieto
>>> wedlug twojego toku rozumowania psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy
>>> moga cokolwiek powiedziec na temat negatywnych wzorcow rodziny
>>> dopiero w podeszlym wieku maja kilkoro dzieci i wnukow
>>>
>>>> jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry
>>>> ale jak
>>>> chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.
>>>
>>> o jakim przeprowadzaniu? popros o ocene modelu rodziny w ktorej
>>> rodzic nie sprawuje dominujacej roli w wychwaniu dziecka. Napisalas w
>>> jednym z postow ze nie widzisz nic zlego w tym, wiec spytaj.
>>>
>>>> sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.
>>>
>>> naturalnie w poscie tym sarkazmu nie wyczulas?
>>>
>>>> dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w
>>>> zyciu.
>>>> monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.
>>>
>>> no naturalnie, widuje dzieci ktorej maja doskonaly wrecz kontakt z
>>> blokersami, zlodziejami, huliganami a rodzice sie ciesza ze maja
>>> swiety spokoj
>>
>> a czego to jest wyna, że rodzice zamiast do dziadków dają dzieciom
>> klucze na szyi. Dzieci sie same wychowują gdyż obecnie w rodzinie
>> jedna wypłata nie wystarcza na wychowanie dzieci. Kiedyś wystarczała i
>> jeden rodzic mógł zając się wychowaniem dzieci. Nie można zwalać
>> wszystkiego na rodziców, gdyż to wina jest systemu ludzie muszą sie
>> tylko dostosować
>>>
>>>
>>
>>
> errata wyna-wina
>
a wybór danie dzieci do przedszkola jest wg mnie czesto lepszy niż danie
dzieci do przedszkola gdzie jest pełno chamstwa. Dawno temu kiedyś byłam
w żłobku u sióstr by trochę po opiekować sie maluchami , a tam słyszałam
różne wierszyki przez dzieci mówione z wulgaryzmami, gdzie to słyszały z
podwórka, a pozostałe dzieci będąc z nimi się tego uczyły

--
...człowiek lubi wprowadzać gdzie indziej to, co posiada u siebie...

Montesquieu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2006-05-12 10:08:21

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: twiza <b...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

twiza napisał(a):
> twiza napisał(a):
>> twiza napisał(a):
>>> Marcin [MAC] napisał(a):
>>>>> bo kontakt z dziadkami =/= brak kontaktu z rodzicami. to jest
>>>>> bez sensu.
>>>>
>>>> gdzie tak napisalem? Wspomnialem ze niedobra w wychowaniu jest
>>>> sytuacja kiedy dziadkowie lub inne instytucje zajmuja sie wiecej
>>>> dzieckiem niz rodzice dziakowie > rodzice
>>>>
>>>>> alez jesne, masz do tego prawo. ale skoro Twoje refleksje nie sa
>>>>> logicznie
>>>>> powiazane z postem na ktory odpowiadasz.
>>>>
>>>> nielogicznie? twiza napisala o odbieraniu dziecka. Pozwolilem sobie
>>>> na refleksje nt wspolczesnych rodzin i roli dziakow. Nie pisalem ze
>>>> u twizy tak jest.
>>>> Mam przeszukac archiwum by przekonac sie ze ty zawsze "logicznie"
>>>> trzymasz sie tematu watku?
>>>>
>>>>> w jaki sposob? mnie w zyciu dziecka nie przeszkadzaja dziadkowie,
>>>>> co wiecej lubie patrzec jak i dziecko i dziadkowie sa szczesliwi ze
>>>>> soba.
>>>>> doceniam rodzine wilopokoleniowa, uwazam, iz rola rodzicow i dziadkow
>>>>> z zyciu dziecka jest bardzo wazna, nie wyklucza sie.
>>>>
>>>> a czy ja pisalem ze przeszkadzaja lub sa elementem szkodzacym
>>>> rodzinie? Przypomne o co mi chodzi dziadkowie > rodzice a powinna
>>>> byc dziadkowie < rodzice
>>>>
>>>>> po prostu brzmisz jak malolat, ktory wie o zyciu tyle ile sobie
>>>>> wyobrazil.
>>>>
>>>> oswiec mnie, odkryj tajniki zycia doswiadczona kobieto
>>>> wedlug twojego toku rozumowania psycholodzy, pedagodzy, socjolodzy
>>>> moga cokolwiek powiedziec na temat negatywnych wzorcow rodziny
>>>> dopiero w podeszlym wieku maja kilkoro dzieci i wnukow
>>>>
>>>>> jaki? taki, ze "dziadek przyprowadza dziecko z przdszkola"? sorry
>>>>> ale jak
>>>>> chcesz sie skompromitowac, zapytaj sie sam.
>>>>
>>>> o jakim przeprowadzaniu? popros o ocene modelu rodziny w ktorej
>>>> rodzic nie sprawuje dominujacej roli w wychwaniu dziecka. Napisalas
>>>> w jednym z postow ze nie widzisz nic zlego w tym, wiec spytaj.
>>>>
>>>>> sam to pisales. w poscie kiedy zaproponowales adopcje.
>>>>
>>>> naturalnie w poscie tym sarkazmu nie wyczulas?
>>>>
>>>>> dziecko ma rozne kontakty z roznymi ludzmi, z ktorymi spotyka sie w
>>>>> zyciu.
>>>>> monopolizajca "dobrego kontaktu" jest niepowazna.
>>>>
>>>> no naturalnie, widuje dzieci ktorej maja doskonaly wrecz kontakt z
>>>> blokersami, zlodziejami, huliganami a rodzice sie ciesza ze maja
>>>> swiety spokoj
>>>
>>> a czego to jest wyna, że rodzice zamiast do dziadków dają dzieciom
>>> klucze na szyi. Dzieci sie same wychowują gdyż obecnie w rodzinie
>>> jedna wypłata nie wystarcza na wychowanie dzieci. Kiedyś wystarczała
>>> i jeden rodzic mógł zając się wychowaniem dzieci. Nie można zwalać
>>> wszystkiego na rodziców, gdyż to wina jest systemu ludzie muszą sie
>>> tylko dostosować
>>>>
>>>>
>>>
>>>
>> errata wyna-wina
>>
> a wybór danie dzieci do dziadków jest wg mnie czesto lepszy niż danie
> dzieci do przedszkola gdzie jest pełno chamstwa. Dawno temu kiedyś byłam
> w żłobku u sióstr by trochę po opiekować sie maluchami , a tam słyszałam
> różne wierszyki przez dzieci mówione z wulgaryzmami, gdzie to słyszały z
> podwórka, a pozostałe dzieci będąc z nimi się tego uczyły
>
znów błąd

--
...człowiek lubi wprowadzać gdzie indziej to, co posiada u siebie...

Montesquieu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2006-05-12 12:09:39

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: Elżbieta <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 12 May 2006 12:08:21 +0200, twiza napisał(a):


> znów błąd

Twiza, litości, tnij cytaty.

--
Elżbieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2006-05-12 13:03:49

Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

twiza napisał(a):

> a czego to jest wyna, że rodzice zamiast do dziadków dają dzieciom
> klucze na szyi. Dzieci sie same wychowują gdyż obecnie w rodzinie
> jedna wypłata nie wystarcza na wychowanie dzieci. Kiedyś wystarczała i
> jeden rodzic mógł zając się wychowaniem dzieci. Nie można zwalać
> wszystkiego na rodziców, gdyż to wina jest systemu ludzie muszą sie
> tylko dostosować

O matkobosko! Aleś dowaliła kwantyfikatory.
Zależy jaka wypłata, zależy, jakie potrzeby, zalezy, jakie priorytety,
jakie stosunki w rodzinie. Kiedy ś tez jednym wystarczała jedna
wypłata, a innym trzy było mało. Tak czy siak - ja sie zgadzam z
Marcinem, że to rodzice sa od wychowywania dzieci i to oni w końcu za
dzieci odpowiadają. A konsekwencje poniosą obie strony, czyli rodzice i
dzieci.

A, i żeby nie było - nie jestem teoretykiem "w tym temacie" - świadomie
wybrałam model rodziny i ponoszę świadomie wszystkie zwiazane z tym
konsekwencje. Także Poloneza w garażu zamiast Mercedesa;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żałoba po Ojcu-ile?
Co zamiast pieluch tetrowych
Ankieta - konflikt w związku
Rozwod , dzieci, decyzja jak itd...
LAST MINUTE dla Twojej rodziny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »