Data: 2004-11-15 16:41:41
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Od: "UlaD" <u...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:cnaied$56e$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Roumiem, ze stoisz na stanowisku, że wszyscy tatusiowie, odchodząc od
mamuś
> wariuja z tesknoty za dziećmi, a jeśli widza je tylko raz na miesiac to z
> winy klimakteryjnych sędzin, które uwzięły się na facetów "tak sobie".
> Ciekawa skąd zatem się biora (znani mi!) tatusiowie, którzy rozwodząc się
z
> zona "rozwodzą się" z dziećmi. Widza je czasem na urodziny, Boże
Narodzenie
> (ale nie w wigilię, broń Boże)....znam tez tatusiów, którzy dzieci w ogóle
> nie chca ogladać swoich latorośli
Otóż to. Faktycznie , wsród moich znajomych w wiekszosci to mamy opiekuja
sie dziecmi po rozstaniu rodziców, ale z drugiej strony, tatusiowie wcale do
pelnej opieki sie nie garna. Pelnej, czyli na stale mieszkac z dziecmi,
codziennie odprowadzac do przedszkola, szkoly,. gotowac obiadki, sprawdzac
lekcje itp. Co gorsza, czesto nie garna sie równiez do czesciowej, bo co
powiedziec na sytuacje, w której to sedzina nakazala ojcu czestsze wizyty u
dziecka (na szczescie teraz bardzo angazuje sie w opieke, ale po samym
rozstaniu jakos nie mial ochoty na zbyt czeste spotkania). A , ze tata moze
sie sam opiekowac dziecmi wiem z wlasnego doswiadczenia, choc bylysmy wtedy
z siostra nastolatkami, ale tata jakos sobie poradzil.
Pozdraiwma - Ula
|