Data: 2002-06-29 20:16:51
Temat: Re: problem
Od: "Becchino" <b...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
A moze on sie dowartosciowuje, oczywiscie pozornie, w ten sposob ?
Użytkownik "helisa" <h...@a...bydg.pdi.net> napisał w wiadomości
news:afjnna$adg$1@news.tpi.pl...
> Dzien dobry grupowiczom.
> Mam, mozna powiedziec, problem z moim chlopakim. Oby dwoje jestemy ludzmi
> doroslymi, ja mam 23 lata, on 26, znamy sie 3 lata, a problem polega na
tym,
> ze moj chlopak jest nadopiekunczy wzgledem mojej osoby. Jestem jedynaczka
i
> nadopiekunczosc towarzyszy mi niestety przez cale moje zycie, w zwiazku z
> tym, mam jej juz po dziurki w nosie.Tymczasem moj chlopak postepuje
wzgledem
> mnie jak cala rodzina. Ciagle sugeruje mi co powinnam robic, a czego nie,
bo
> wg. niego to jest dla mnie szkodliwe, albo zle. Jesli przeciw czemukolwiek
> sie zbuntuje, jest klotnia i szarpanie mnie za nadgarstki...
> Jestem czlowiekiem odpowiedzialnym i doroslym, mam poczucie swojego dobra
> jak kazdy czlowiek. Uchodze za osobe inteligentna (studiuje na 2
> kierunkach), a on traktuje mnie jakbym byla umyslowo ograniczona!!! Jak
mam
> na to reagowac? Co robic, by temu sie przeciwstawic i nie wywolac kolejnej
> klotni, w ktorej aktualnie tkwie. Jak udowodnic, ze bez niego tez
potrafilam
> odnalesc sie w swiecie i egzystowac w nim bez wyrzadzania sobie krzywdy!
> Pomozcie, poradzcie, albo skrytykujcie.
> Pozdrawiam.
> Helisa
>
>
|