Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: problem małżeński

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: problem małżeński

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 66


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-09-27 10:08:24

Temat: Re: problem małżeński
Od: " " <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przeżyłem podobną historie. Ogromny smutek na mnie spływa gdy czytam Twój
post. Czy naprawdę one nie mają za grosz wyobraźni?
Oczywiście musisz zareagować natychmiast. Każda godzina zwłoki, zmniejsza
szanse Twojej rodziny. Chociaż tak naprawdę niewiele już od Ciebie zależy.
Cokolwiek zrobisz, od tej chwili nie jesteś już mężem ale żandarmem. Nie
zapominaj, że ona już podjęła decyzję o wprowadzeniu do Waszego życia
kłamstwa, ukradkowych spotkań z innymi mężczyznami, itd.
Załóżmy, że nic nie zrobisz, pozwolisz jej kontynuować i liczysz, że nie
przekroczy granicy. Nie łudź się. Granice już runęły. Czy jeszcze całkiem
niedawno nie byłeś pewien, że Twoja żona nigdy nie wysłałaby
roznegliżowanego zdjęcia facetowi albo nie spotkała się z kimś przygodnie
poznanym w internecie? Co ją powstrzma przed pójściem z nim do łóżka? Miłość
do Ciebie? Miłość do dziecka? Myśl o konsekwencjach dla rodziny? To dlaczego
nie powstrzymało jej teraz?
Musisz zareagować teraz. Ale nie łudź się, że załatwicie to rozsądnie.
Przygotuj się teraz na atak z jej strony. Czeka Cię wysłuchiwanie długiej
listy jak to zmarnowałeś jej życie, jak się zmieniłeś, jak to nie masz dla
niej czasu, nie mówisz jej tego co powinieneś, nie rozmawiasz o jej ważnych
sprawach itd Jeśli przypadkiem w przeszłości sprawiłeś jej czymś przykrość,
a co już jest za wami, teraz okaże się fundamentalną zbrodnią, która
zrujnowała Wasze małżeństwo i popchnęło ją do tego co teraz robi. Na
wspomnienie tych rozmów w moim małżeństwie robi mi się niedobrze. I niech
drogie grupowiczki nie mówią, że uogólniam. Stawiam każde pieniądze, żę tak
się to odbędzie. Zadna z Was nie jest zdolna aby powiedzieć: tak, odbiło mi,
zapachniało super przeżyciami, ale teraz zamykam wszystko i żyję jak
dawniej. Zrzucenie winy na partnera jest jedynym przygotowanym zawsze
sposobem na wypadek wpadki.
I jeszcze uwaga. Ja powiedziałem żonie że wiem, między pierwszym spotkaniem
a drugim. Oficjalnie nastąpił kres tamtej znajomości, a naprawdę zmieniła
się poczta, miejsce czatowania(praca) i przejście na kontakty telefoniczne.
Nie jesteś w stanie jej upilnować. Liczenie na lojalność i uczciwą grę z
tobą nie ma szans. Z powodów podanych wyżej.
Myślę, że gdybym miał możliwość powtórzenia tego fragmentu życia, to wydaje
mi się, że jedyną drogą byłoby dopuszczenie do spotkania, pojawienie się tam
i zakończenie tej zabawy raz na zawsze. Na żonę nie licz. Spraw aby facet na
samo wyświetlenie się jej numeru telefonu na komórce uciekał w popłochu.
Ja rozwiązywałem to w sposób "cywilizowany' i wyszedłem "na wała". Co z
tego, że kiedy się wyprowadzałem, histeria, płacz dzieci powstrzymały mnie.
Rodzina jest teraz karykaturą rodziny. I to weźcie sobie do serca drogie
panie, kiedy zapika wam serducho przy klepaniu w klawiaturę.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-09-27 10:51:03

Temat: Re: problem małżeński
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <q...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:dhb5mo$j9v$1@inews.gazeta.pl...
> Przeżyłem podobną historie. (...). I to weźcie sobie do serca drogie
> panie, kiedy zapika wam serducho przy klepaniu w klawiaturę.

Och Ty biedny skrzywdzony. Weź nie rób z siebie męczennika.
Jak się zgodziłeś zapomnieć, wybaczyć - to zapomnij i wybacz.
Jak masz robić łaskę i wypominać - daruj sobie i idź się utop.

Radek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-09-27 11:03:57

Temat: Re: problem małżeński
Od: "gouge" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhb871$phf$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Och Ty biedny skrzywdzony. Weź nie rób z siebie męczennika.
> Jak się zgodziłeś zapomnieć, wybaczyć - to zapomnij i wybacz.
> Jak masz robić łaskę i wypominać - daruj sobie i idź się utop.

> Radek

Chciałabym wierzyć, że to kolejny "pół-żart".

Pozdrawiam
gouge


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-09-27 11:10:13

Temat: Re: problem małżeński
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

gouge napisał(a):

>>Och Ty biedny skrzywdzony. Weź nie rób z siebie męczennika.
>>Jak się zgodziłeś zapomnieć, wybaczyć - to zapomnij i wybacz.
>>Jak masz robić łaskę i wypominać - daruj sobie i idź się utop.

> Chciałabym wierzyć, że to kolejny "pół-żart".

Alez on ma wiele racji.
Jeśli nasz płaksa chce ratować rodzinę (jakkolwiek to pojmuje) to
powinien się odciąć grubą krechą od tego co było (cokolwiek to było),
wyciągnąć wnioski (nigdy tylko jedna strona ponosi winę - zaniedbania są
zazwyczaj obustronne) i żyć dalej.
Miauczenie jaki to jest skrzywdzony i jest żandarmem do niczego nie
prowadzi.
Może powinien się zastanowić czego właściwie naprawdę chce?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-09-27 11:20:10

Temat: Re: problem małżeński
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gouge" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhb8v4$dh6$1@opal.futuro.pl...
>
> Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:dhb871$phf$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Och Ty biedny skrzywdzony. Weź nie rób z siebie męczennika.
>> Jak się zgodziłeś zapomnieć, wybaczyć - to zapomnij i wybacz.
>> Jak masz robić łaskę i wypominać - daruj sobie i idź się utop.
>
>> Radek
>
> Chciałabym wierzyć, że to kolejny "pół-żart".

A czy ja się gdzieś uśmiechałem?...
Facet ma problem, ale szukanie winnych wszedzie tylko nie
u siebie irytuje mnie bardziej niż zachowanie żony.

"Nikt mnie nie kocha..." to było śmieszne w Seksmisji.
Jak się rzeczywisty człowiek tak zachowuje to ... /ocenzurowano/.

Radek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-09-27 11:21:18

Temat: Re: problem małżeński
Od: " " <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):

> Och Ty biedny skrzywdzony. Weź nie rób z siebie męczennika.
> Jak się zgodziłeś zapomnieć, wybaczyć - to zapomnij i wybacz.
> Jak masz robić łaskę i wypominać - daruj sobie i idź się utop.
>
> Radek

Nie robię z siebie męczennika. Skoro już przeżyłem coś takiego jak kolega
proszący o radę, to pokazuję jakie błędy popełniłem.
A daruj sobie - to ty swój ton. Świadczy o tym, że mało jeszcze w życiu
przeżyłeś i wszystko wydaje ci się proste. Też tak kiedyś myślałem. Być może
dlatego nie mieściło mi si w głowie że kobieta może rozwiązać dylemat:
łechtaczka czy rodzina w sposób inny niż oczywisty. Jackowi też na tym
etapie pewne rzeczy nie mieszczą się w głowie, dlatego napisałem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-09-27 11:38:03

Temat: Re: problem małżeński
Od: " " <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Miauczenie jaki to jest skrzywdzony i jest żandarmem do niczego nie
> prowadzi.
> Może powinien się zastanowić czego właściwie naprawdę chce?
>
> Eulalka

Chyba się pogubiłaś. Ja nie proszę o radę ani się nie żalę, jeśli chcesz
komentować (nawet negatywnie) moje wypowiedzi, to jest mi miło, ale nie
wkładaj w moje usta pytań i prósb, których nie zadałem.
O radę prosi Jacek i naprawdę tej rady bardzo potrzebuje, bo lada chwila
będzie za późno. Moja rada była taka jak była, a odwołanie się do własnych
doświadczeń było tylko po to aby Jacek miał lepszą perspektywę tej rady.

Skoro jesteś taka mądra, aby mnie pouczać w temacie który już rozwiązałem
sobie sam, to dlaczego nie przeczytałem nigdzie Twojej światłej rady dla
Jacka? Pewnie masz jakieś rozwiązanie na tą okoliczność.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-09-27 11:45:14

Temat: Re: problem małżeński
Od: Eulalka <e...@l...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

q...@g...SKASUJ-TO.pl napisał(a):

> Chyba się pogubiłaś. Ja nie proszę o radę ani się nie żalę, jeśli chcesz
> komentować (nawet negatywnie) moje wypowiedzi, to jest mi miło, ale nie
> wkładaj w moje usta pytań i prósb, których nie zadałem.

Uderz w stół...

> Skoro jesteś taka mądra, aby mnie pouczać w temacie który już rozwiązałem
> sobie sam, to dlaczego nie przeczytałem nigdzie Twojej światłej rady dla
> Jacka? Pewnie masz jakieś rozwiązanie na tą okoliczność.


Rada była prosta. Niech się zastanowi dobrze co chce osiągnąć. Od tego
zależy, jakie kroki podejmie. I czy chęć "naprawy" nie jest aby strachem
przed rozstaniem a nie miłością. W obu przypadkach równie niemiło ściska
w dołku - łatwo się pomylić.
Jeśli chce się coś naprawiać trzeba ponieść tego koszty (zamknięcie
pewnego rozdziału na pewno jest b. trudne), ale jeśli ma byc żandarmem,
żyć w strachu i szukać potem dziury w całym to może lepiej niech da
sobie na luz?
Żeby potem nie musiał się dziwić, że on taki dobry, tyle się starał a
nikt mu nawet nie podziękował, tylko w tyłek kopnął.

Eulalka

PS. Masz rację - nie mam podobnych doświadczeń. Nie przeżyłam zdrady
przez czat - normalnie, po ludzku, w łóżku ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-09-27 12:00:20

Temat: Re: problem małżeński
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <q...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:dhb9ve$d5v$1@inews.gazeta.pl...

> Nie robię z siebie męczennika. Skoro już przeżyłem coś takiego jak kolega
> proszący o radę, to pokazuję jakie błędy popełniłem.

Jakby tak było - to bym się nie odezwał.
Twoja opowieść to nie żadne dzielenie się doświadczeniami tylko
wylanie żalów i uprzedzeń - żółci generalnie...

> A daruj sobie - to ty swój ton.

No właśnie o ton się głównie rozbijało...
W _Twojej_ wypowiedzi - skrzywdzonej, chodzącej niewinności...

> Świadczy o tym, że mało jeszcze w życiu
> przeżyłeś i wszystko wydaje ci się proste. Też tak kiedyś myślałem. Być
> może
> dlatego nie mieściło mi si w głowie że kobieta może rozwiązać dylemat:
> łechtaczka czy rodzina w sposób inny niż oczywisty.

Wygląda na to, że to myślenie tak już zostało.
Szczęśliwa, kochająca i kochana kobieta szukająca przygód w necie...
I jeszcze, wredna małpa, ma czelność twierdzić, że ponosisz część
winy za to co się stało...

> Jackowi też na tym
> etapie pewne rzeczy nie mieszczą się w głowie, dlatego napisałem.

Zgoda - obu wam się coś w głowie nie mieści, ale to coś (co się nie
mieści) - to krytyczne spojrzenie na siebie. Bo krytyczne spojrzenie
na drugą osobę macie zaliczone celująco.

Radek

PS. Masz jakiejś imię?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-09-27 12:02:15

Temat: Re: problem małżeński
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <q...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:dhb9ve$d5v$1@inews.gazeta.pl...
> dlatego nie mieściło mi si w głowie że kobieta może rozwiązać
dylemat:
> łechtaczka czy rodzina w sposób inny niż oczywisty. Jackowi też na
tym
> etapie pewne rzeczy nie mieszczą się w głowie, dlatego napisałem.

Każda kobieta? Bo tak ładnie udało Ci się wpaść w ton generalizacji
"żadna z was"...

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wysokość zasiłku macierzyńskiego - może ktoś ma podobne dośw.??
umowa o pracę a ciąża
problem małżeński
Ciekawy artykuł
7 sekretów najlepszych ojców

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »