Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: zażółcony <r...@x...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: problem poświęcenia i ryzykowania
Date: Mon, 21 Mar 2011 10:15:10 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 45
Message-ID: <im74uu$u92$1@news.onet.pl>
References: <iltnqr$sts$1@news.onet.pl>
<f...@d...googlegroups.com>
<ilvrcb$fe3$1@news.onet.pl>
<f...@c...googlegroups.com>
<im01ce$4m5$1@news.onet.pl>
<2...@1...googlegroups.com>
<im06vl$jjp$3@news.onet.pl>
<b...@l...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1300698910 31010 83.14.249.194 (21 Mar 2011 09:15:10 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 21 Mar 2011 09:15:10 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5994
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:591290
Ukryj nagłówki
Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b26b1f9a-26bb-4124-b835-54f97bd8df79@l18g2000yq
m.googlegroups.com...
>Pomijam w tym momencie dylemat związany z wyborem dwóch konkretnych
>osób - "kogo by tu skazać... a może samemu się poświęcić, ratując w
>ten sposób przynajmniej jedną z tych dwóch osób, które muszą umrzeć".
Tak sobie myślę, że nasze rozważania sobie, a rzeczywistość sobie ...
Włączyłeś w sobotę telewizję, miałeś przemówienie Sarkozyego.
Od pewnego poziomu rzeczywistość nie oferuje już rozwiazań typu
'wszystko się uda'. Można by się ewentualnie jeszcze zastanowić,
jaki właśnie wpływ na decyzje Sarkozego miałoby, gdyby
WCZEŚNIEJ znał dokładnie osoby, które zginą w wyniku
bombardowań i wiedział, że te osoby właśnie zginą.
BTW. na marginesie naszych rozważań tkwi pytanie 'po co tworzy się
procedury, w szczególności procedury awaryjne i procedury bezpieczeństwa' ?
Moja odpowiedź:
1. Po pierwsze wynika to z obserwacji ludzkiej ułomności: obserwacje
wyraźnie wskazują, że szczególnie w sytuacjach awaryjnych, tragicznych
człowiek popełnia szczególnie dużo błędów. Procedury są po to, by
człowieka zamienić w posłusznego robota i zdjąć z niego jak najwięcej
decyzji, do których w sytuacji awarii może nie być gotowy.
2. I jest w tych procedurach także pewien wybieg psychologiczny,
który zdejmuje z ludzi kwestie zmagania się z dylematami moralnymi
związanymi z podejmowanymi decyzjami (takimi, jak zarysowany
w wątku). Strażak nie ma się za dużo zastanawiać, co robić. Jak
całe miasto po trzęsieniu ziemii płonie, to procedury/decyzje przełożonego
regulują jego pracę tak, by zdołał uratować jak najwiecej ludzi
a sam nie zginął. Oznacza to, że w wielu przypadkach NIE WOLNO
mu działać - bo ryzyko/koszt śmierci strażaka czy nawet trwałego
uszkodzenia sprzętu jest zbyt duże. W jego rękach pozostają przede
wszystkim decyzje techniczne: JAK wyciać człowieka z gruzu, a nie
czy to robić, czy nie. W ten sposób też psychika strażaka dostaje
furtkę ucieczki od wchodzenia w konflikt - ten strażak ma prawo
odczuwać emocje niezgody i niesprawiedliwości (aczkolwiek
praktyka zdaje się wskazuje, że czy to strażak, czy to chirurg
- emocje dostosowują się do warunków pracy).
Zaś przełożony strażaka jest już nieco oddalony, ale też
ma swoje wyznaczniki, których ma się trzymać. Jak mu pierwszego
dnia zginą wszyscy strażacy albo unieruchomi cały sprzęt - to będzie
to jego ostatni dzień na tym stanowisku.
|