Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ewsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: problem z pracownikiem
Date: Tue, 28 Oct 2003 12:38:08 +0100
Organization: zzz
Lines: 54
Message-ID: <bnlkhp$gm$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bned7t$5ou$1@inews.gazeta.pl> <bnente$31fm$2@foka1.acn.pl>
<bnhg84$sfr$1@atlantis.news.tpi.pl>
<f...@4...com>
NNTP-Posting-Host: qc188.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1067341180 534 217.99.12.188 (28 Oct 2003 11:39:40 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 28 Oct 2003 11:39:40 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:235964
Ukryj nagłówki
Krewny Krolika napisał:
> w pewnym sensie masz racje. tu dziala faktycznie ocena spoleczna. nie
> powinno to jednak jakos strasznie wplywac na osobowosc.
Ja wiem, czy mam rację? - "zaprojektowałem" sobie gościa i do niego
dopasowałem wyjaśnienie. Zapewne istnieją inne możliwe "projekcje", ale
ja będę trzymał się tej, czyli gościa z pogłębiającymi się problemami
psychicznymi [o nieznanym podłożu] - opis sprawy nie daje mi podstaw do
domniemywania, że mam do czynienia z czystym przypadkiem lenistwa [tzn.
w pełni świadomego].
> czlowiek ktoremu kazano cos zrobic na okreslony dzien moze sam przed
> soba usprawiedliwiac sie, ze np termin byl za krotki (nie musi miec
> racji, ale to pomaga mu psychicznie poradzic sobie z tym, ze zawalil).
> jezeli sam ustala termin, bardziej czuje sie w obowiazku go dotrzymac
> (bo jak to? najpierw mowil, ze zrobi, potem nie zrobil). wzmocnic to
> dazenie do konsekwencji mozna poprzez takie zaaranzowanie sytuacji aby
> obietnica byla zlozona na pismie (moze byc e-mail). dodatkowo mozna ta
> obietnice upublicznic (np poprzez wywieszanie na jakiejsc tablicy
> listy aktualnych zadan pracowniow wraz z terminami). tutaj dochodzi
> presja (ale nie przesadzajmy, nie zwariuje od niej) szerszej opinii
> spolecznej.
Ja to wszystko widzę "czarno" i z opisu wynika dla mnie, że sytuacja nie
jest wcale taka prosta z punktu psychiki tej osoby.
Sytuacja należy do klasy nierozwiązywalnych, bo problem leży w wykonawcy
i nie jest bezpośrednio związany z pracą [nawet jeżeli wydaje się
związany].
> mozna wyobrazic sobie taki scenariusz:
> raz w tygodniu jest zebranie zalogi (lub danego zespolu, jesli firma
> duza). trefny pracownik podchodzi do tablicy, mowi "mam do zrobienia
> to i to. zrobie to w tydzien" i wpisuje to do tabelki. podejrzewam, ze
> przy czyms takim faktycznie zrobi to w dwa dni. i tu jest dobra okazja
> aby dodatkowo wzmocnic to jakas nagroda. wcale nie musi byc pieniezna.
> wystarczy pracownikowi powiedziec "jestem pod wrazeniem. podales
> tydzien, zwykle sie spozniales, a tu taka niespodzianka". mozna to tez
> powiedziec publicznie co zwiekszy wartosc takiej nagrody.
W sumie można, tylko pracując w dużej spółce widziałem wiele
harmonogramów - jeżeli jakimś cudem był domykany [po czasie ma sie
rozumieć], to przeważnie dopiero jego domknięcie "na tablicy" wyzwalało
nadludzkie siły pracowników i dopiero wtedy był on realizowany [czyli
najpierw trzeba było uznać projekt za zamknięty, żeby ludzie się do
niego wzięli ;)]
Jeżeli już podchodzić pro społecznie do owego pracownika, to lepiej
dzielić większą pracę na mniejsze i kontrolowalne elementy ["prowadzenie
za rękę"].
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|