Data: 2002-10-12 19:50:49
Temat: Re: prosze, niech mnie ktos oświeci jaki błąd popełniłam...
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wyglada mi na to, ze blaszka 24 x 28 cm jest duzo za mala na taka ilosc
ciasta. Ciasto po wyrosnieciu powinnas rozciagnac lub rozwalkowac na
grubosc najwyzej 2 cm. Ja pieke ciasta drozdzowe w 160-80C. Po ulozeniu
sliwek na ciescie, skora do dolu, pozwolilabym ciastu znow wyrosnac,
przez jakies pol godziny, az znow sie podwoi.
MB
Agnieszka wrote:
>
> Witam!
>
> Postanowiłam zrobić dzis ciasto drożdżowe ze śliwkami. Drożdżowe drugi raz w
> życiu. Pierwszym mogłam zabić, ale wiem czemu a) drożdże mi kiepsko rosły b)
> przekroczyłam znacznie ilość mąki podanej w przepisie, bo "ciasto mi sie za
> bardzo do rąk lepiło" :)
> Teraz trzymałam się przepisu jak tonący brzytwy: ilości:
> 50dkg mąki
> 4 dkg drożdży
> 1szkl mleka
> 10 dkg masła
> 15 dkg cukru
> 4 żółtka
> szczypta soli
> 1 łyżka cukru waniliowego
> 1kg śliwek
> Nie wiem czy jest sens cytować cały przepis, bo pewnie dla praktyków jest on
> oczywisty. Problem mam taki:
> zaczyn urósł świetnie, ciatko wyrabiałam do bólu nadgarstka :), rosło nie
> najgorzej, po godz. zwiększyło objetość 2 x ( czy ten czas to norma?),
> przełożyłam na blaszkę 24 na 28 ( taka raczej średnia, mam większą 24 na 40,
> próbowalam "przymierzyć" moje ciasto do tej blaszki, ale zapełniło mniej
> więcej połowę, więc dałam do mniejszej), na to śliwki odczekałam jeszcze
> trochę, wszadziłam do nagrzanego piekarnika elektrycznego. 200stop. C- tak
> stanowił przepis. Do tej pory było OK, nie minęło 10 min. pieczenia (ma
> siedzieć 50min!!!!) prawie wykipiało, brzegi się baaaaaaardzo zbrązowiły, na
> środku urosła jakaś gula, śliwki prawie pospadały. Trochę zmniejszyłam temp.
> ale i tak się boję, że środek będzie niedopieczony, góra spalona.
> Nagrzewanie włączone jest konwencjonalne.
> Co zrobiłam nie tak, bo nijak to COŚ nie przypomina placka mojej babci?
> Jaka blaszka jest właściwa i skąd to się wie?
|