> Zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie muszą się wystawiać na te komunie?
> Z mojego doświadczenia wiem, że przeważnie wszyscy traktują komunię, jako
> obowiązek bycia (bo to niedziela, następnego dnia do pracy) rodzinnego, a
> nie imprezę. Przeważnie wstają rano jadą i po kilkaset kilometrów, są
> zmęczeni, myśląo nadchodzącym tygodniu.

A czy ja się wystawiam? Jakoś mi się nie wydaje, żeby zastąpienie rosołu
kremem z pieczarek czy schabem duszonym ze śliwkami tradycyjnego schabowego
świadczyło o wystawianiu...
Jestem sama, nikt mi nie pomoże, muszę tak zaplanować dania, żeby dało się
je odgrzać szybko po przyjściu z kościoła.



> Dobra atmosfera rodzinna przy tradycyjnym stole rosół, schabowe itede jest
> ważniejsza, niż fajerwerki kuchenne, które jeszcze do tego w tym pośpiechu
> (ciocia Zosia już odjeżdża) przeważnie się nie udają.


Pośpiech to byłby gdybym po przyjściu z koscioła kazała gościom czekać a
sama ustroiła się w fartuch, wyciągnęła patelnię i wzięła się za smażenie
tych nieszczęsnych schabowych.
Planuję takie dania, które sprawdziłam i które się udadzą i z całą pewnością
nie będą fajerwerkami w sensie w jakim Ty piszesz.

W ogóle chyba zły adres do tych zastrzeżeń:-)

pozdrawiam
Basia