Data: 2009-09-08 22:44:36
Temat: Re: [przedszkole] jak zareagować?
Od: waruga_e <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marchewka pisze:
> Użytkownik "waruga_e" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:h83vv7$sr7$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Nie bronię nikogo, choć wiem, że może się zdarzyć (własne dziecko też
>> można w lesie zgubić), ale nie odważyłabym się powiedzieć "nic takiego
>> się nie stało".
>
> Na placu, ktory jest przedszkolny, a robi za publiczny, pani powinna
> zachowac szczegolna ostroznosc. A nie po prostu zabierac jedynie te
> dzieci, ktore do niej przybiegly. No, zgroza jakas. Nie rozumiem takze
> tlumaczen w stylu: "Znam też dziecko, które pani zamknęła w przedszkolu
> i wyszła do domu, bo była pewna, że je już odebrano." Slepa jakas, ze
> dziecka nie widziala?
Nie wiem czy ślepa, nie znam pani, znam dziecko, znam rodzica.
Natomiast zaznaczyłam, że "nic się nie stało" w ustach nauczyciela, bo
lemonka wspominała o jakimś znajomym nauczycielu mi się nie podoba.
Natomiast nadal jestem daleka od stwierdzenia urządzić awanturę, raczej
iść i oczekiwać wyjaśnień od dyrekcji, nauczyciela itd. A dyrekcja
powinna wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. Tak więc absolutnie nie
jestem za opcją, olać nic się nie stało.
--
waruga_e
|