Data: 2002-10-07 20:06:00
Temat: Re: przesadzam??
Od: "Agnuś" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:3DA19326.9D16ABAC@man.szczecin.pl...
> Bylam w szpitalu jako 11-letnie dziecko i w tym roku (khm,
> dzieckiem juz dluuugo nie jestem).
> Za kazdym razem bylo mi tam zle, samotnie. A nie bylam malutkim
> dzieckiem.
Ja wylądowałam w szpitalu, kiedy miałam 14 lat. Też nie czułam się
komfortowo, tym bardziej, że lekarze nie wiedzieli, co mi jest -
podejrzewano guz mózgu... Poza tym napatrzyłam się tam na to, co opisują
mamy - pielęgniarki nie interesowały się dziećmi (standardową formułką było:
"Przestań ryczeć!"), nie zwracały uwagi na płacz maluchów (ja się nimi
zajmowałam :-(((( ).
Acha, "atak", który poprzednio doprowadził do hospitalizacji powtórzył się
jeszcze raz, całkiem niedawno - prosiłam wtedy moją mamę, żeby nie dzwoniła
po lekarza... Na wizytę udałam się następnego dnia, kiedy już wiedziałam, że
nie dostanę skierowania do szpitala...
> Twoja corka ma 4,5 roku...
> Moze nie musisz byc z nia non-stop, ale jesli masz potrzebe byc
> do jej dyspozycji w tym czasie, to w pelni Cie popieram.
Ja również. Trzeba pamiętać, że małe dziecko znacznie wolniej niż dorosły
dostosowuje się do nowych ludzi, sytuacji, miejsc. Dominującym uczuciem jest
lęk przed obcym otoczeniem. Bywa, że maluch reaguje niepokojem, agresją albo
apatią - niekiedy rozłąka z rodzicem tak źle wpływa na stan dziecka, że
konieczne jest wypisanie go ze szpitala. W przyszłości takie przeżycia mogą
zaowocować trudnościami w nawiązywaniu kontaktów, niepewnością w
działaniu...I nie jest to wcale wyssane z palca...
Pozdrawiam
Agnieszka
--
m...@w...pl
GG-1256022
|