Data: 2002-10-09 05:22:45
Temat: Re: przesadzam??
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik AsiaS <a...@n...pro.onet.pl>
> Pielęgniarki oczywiście problem olewały na całego,
> nie tylko płacz dzieci trwający kilka godzin (norma) ale i nawet
wymiotujące
> niepełnosprawne dzieci i noworodki. Bywało tak że jedna leciała szukać
> pielęgniarki do ciągle wymiotującej dziewcyznki która sama nie potrafiła
> się ruszać, a druga nosząc na rękach swoje zaryczane dziecko przytulała
> drugie i głaskała trzecie ale na dłuższą metę tak się nie da.
...
> Szczególnie
> że tam gdzie byłam większość to noworodki, my z nimi przy piersi i wtedy
> raczej
> trudniej zmieniać pieluchę drugiemu ;-/
Myślałam o starszych dzieciach, przynajmniej mówiących - w wątku chodziło o
dziewczynkę lat 4,5. Niemowlaka - zwłaszcza karmionego piersią też raczej
bym nie zostawiła samego w szpitalu.
Chodzi mi tylko o jeden aspekt pobytu w szpitalu - dozór choćby jednego
rodzica na sali z dziećmi może być bodźcem do większego zaangażowania
personelu - głównie dlatego, że ten rodzic może później opowiedzieć innym co
się działo w czasie ich nieobecności.
Marta
|