Data: 2005-05-18 19:06:24
Temat: Re: przychodze po dowartosciowanie :)
Od: "Agniecha" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d6g222$o7g$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:d6fpe4$g6m$1@inews.gazeta.pl |<onrad
> <b...@j...bardziej.trendy> pisze:
>
>> troche przybity jestem wiec prosze napisac, ze dobrze zrobilem :)
> Oblałeś uczennicę, u której coś tam drgnęło pod czaszką, zaczęła sie
> uczyć.
Eeee? Ja czegoś nie rozumiem... Zaczęła się uczyć? A może zastosowała chytry
wybieg, żeby zamydlić oczy nauczycielowi, a po wystawieniu pozytywnej oceny
na półrocze robić to samo? Miałam taką sytuację i głęboko żałowałam, że
dałam się zmiękczyć.
Dziewczę miało wyznaczone jasne (jak sądzę) warunki, które należało spełnić,
aby zaliczyć semestr. Chwila wysiłku i spokoju na lekcji nie wyczerpała tych
warunków. Znowu to nauczyciel ma się starać i wychodzić ze skóry, a uczeń
bez żadnych konsekwencji może sobie olać wszystko? Z jakiej racji? Żeby
przyzwyczajać innych uczniów, że tak się da? Żeby po raz kolejny przekonać
ucznia, że nie warto pracować, i tak się uda w ostatniej chwili jakoś
wszystko załatwić pozytywnie?
> I szukasz potwierdzenia CZY dobrze zrobiłeś. A ja chciałbym Cię spytać: PO
> CO to zrobiłeś?
TEGO nie zrobił Konrad, TO zrobiła uczennica. Ona sama. On to tylko
podsumował
Agnieszka Hojnacka
|