Data: 2002-10-06 21:50:38
Temat: Re: przywitania
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol"
> Wiesz, szczerze powiedziwszy, nigdy sie nad tym sie zastanawialam. Sposob
> witania sie u mnie wynika z okolicznosci, temperatury konkretnego
> spotkania - operuje tutaj instynktem, nie mam zadnych zasad,
Ufff ja troszkę ufam własnej intuicji. Okoliczność zapewne wyznacza normy
tego zachowania, ale można dodać coś od siebie.
Wszelakie gesty temperaturę spotkania jednakże podgrzewają.
Mam tylko jedno przyzwyczajenie mieć dystans w stosunku do niektórych
osób, stąd jakiekolwiek gesty przychodzą mi z trudem.
Zastanowiłam się nad niezbędnością zachowania w takich sytuacjach,
pewnie dość szablonowo powielanego :)
> patrzenie prosto w oczy rozmowcy, bez odwracania wzroku- u nas traktowane
> jest to jako natarczywosc, tutaj - jako wyraz szczerosci intencji,
Kasiu jak zareagujesz na rozbiegane oczy swojego rozmówcy? wrrr
Spojrzenie spojrzeniu nie równe ;) IMo chociaż na twarz rozmówcy
wypada patrzeć, a głęboko w oczy to już etap zażyłości.
Pozdr
Ania
|