Data: 2004-09-20 12:02:04
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cim9fk$7sl$1@inews.gazeta.pl...
>
> > > Bo to jest jej mąż i jego zazdrość nie może być tylko Jego problemem a
> jest
> > ich wspólnym problemem. Bo jej zależy aby było w jej małżeństwie dobrze
i
> > nie chce męża denerwować
>
> zgadzam sie tylko ze ja jestem wlasnie z tych co to strasznie lubia
> denerwowac
???? Opisz jeśli możesz, jakąś sytuację bo to mocno intrygujące...
> > Wrzeszczeć- no to powrzeszczy ale przeciez nie przywiąże do krzesła
>
> oj sa tacy co przywiaza do krzesla moze nie doslownie ale buty to juz
moglby
> pochowac :)
> niemniej zgadzam sie z tym co napisalas
:))
> nie wcale nie uwazam ze chciala oszczedzic nerwow mezowi
> chciala ich oszczedzic sobie
> a pozniej powiedziala bo ja gryzlo
Czyli na początku kierowała się swoim interesem- oby mi nie było przypadkiem
nieprzyjemnie..... a potem ja gryzło i znów kierowała się swoim interesem- a
gryzie mnie sumienie, jest mi źle powiem. Tak czy tak egoizm.... Sądzę, że
jeśli postanowiła nie mówić to niech go potem nie obarcza swoimi kłopotami z
sumieniem- czego oczekuje rozgrzeszenia? Tak jak żona autora postu, która
mówi o tak ważnej, rujnującej, trudnej do przeżycia sytuacji przez
telefon.... I zostawia go samego z pytaniami- dla mnie egoizm, brak
odpowiedzialności....
brak odwagi wzial sie z reakcji meza a nie z intencji zony
Brak odwagi to brak odwagi albo inaczej tchórzostwo niezależnie od
przyczyn.
Ale w sumie się zgadzamy ze sobą i dobrze.
Kaśka
|