Herbatka wrote:

> -----Original Message-----
> From: Artur <z...@p...com>
> To: p...@n...pl <p...@n...pl>
> Date: 19 czerwca 2000 07:00
> Subject: Re: pytanko
>
> >Oki herbatko.
> >Może przejdziemy teraz do rzeczy bardziej kulinarnych, (ciach)
>
> Widze Arturze, ze bardziej rozmumiemy sie na poziomie telepatycznym niz
> werbalnym :-) - skad wiedziales, ze uwielbiam bob ? Pod kazda postacia -
> taki prosto z wody, jak opisales, ale ten drugi sposob tez jest mi znany.
> Bob z wytopionym boczkiem przygotowuje zawsze moja Babunia, tylko gotuje go
> po prostu we wodzie, bez dodatku warzyw - trudno mi jednak stwierdzic, czy
> jest to typowo wielkopolska potrawa. Moja Mama z kolei robi tez fajna
> potrawe z gotowanego bobu z sosem pomidorowym - ale nie takim z przecieru
> ale z kawalkow pomidorow z cebulka i ziolami - to chyba jednak jest jakis
> srodziemnomorski przepis, sadzac po doborze przypraw.
> Przy okazji mam pytanie - czy w innych czesciach Polski znane sa szare
> kluchy ? Ja je uwielbiam i sa one tak oczywistym skladnikiem mojego
> jadlospisu, ze nigdy nie zadawalam sobie pytania, czy jest to potrawa
> wielkopolska, ale ostatnio moi znajomi przekonywali mnie, ze takie kluchy to
> "nasza" specjalnosc. Dla pewnosci podaje przepis, jesli znacie przyznacie mi
> racje, ze sa pyszne, jesli nie to mam nadzieje ze docenicie smak tej prostej
> potrawy - co prawda nadaje sie bardziej na chlodne dni, ale co tam.
> Szare kluski
> 1 kg ziemniakow
> maka
> 1 jajko
> sol
> 15 dkg przerosnietego wedzonego boczku
> olej
>
> Ziemniaki zetrzec na tarce, nadmiar soku odcedzic (UWAGA!!! bialy
> "krochmal", ktory zbierze sie na sitku dodajemy ponownie do startych
> ziemniakow), dodac jajko i sol oraz tyle maki, aby powstało tak geste
> ciasto, zeby je mozna bylo klasc łyzka. W garnku zagotowac lekko osolona
> wode i lyzka rzucac na nia kawalki masy ziemniacznej (powinny miec ksztalt
> podluznych kluseczek, ale nie musza byc zbyt regularne; własciwie im
> bardziej nieregularne, tym lepsze). Gotowac kluski przez 2-3 minuty.
> Nastepnie odcedzic (tutaj sa dwie szkoly; ja lubię dobrze odcedzone, ale na
> przykład moj Dziadzius, stary Poznaniak twierdzi, ze prawdziwie szare kluski
> powinny plywac w tej gestej "ślumpie" - kwestia gustu). Na patelni rozgrzac
> odrobinę oleju i wrzucic na nia pokrojony w kostke boczek, wytopic go
> troche, tak aby powstały zrumienione skwareczki. Tluszczem ze skwarkami
> polac kluski. Podajemy je obowiazkowo z gotowana kwaszona kapusta:
> 0,5 kg kiszonej kapusty
> 1 duza cebula
> 2 liscie laurowe
> 3-4 ziarna ziela angielskiego
> majeranek
> sol
> pieprz
> 1 łyzka oleju
>
> Cebule obrac ze skorki, posiekac w kostke i podsmazyc na zloto na lyzce
> oleju. Do garnka wlozyc kiszona kapuste, podsmazona cebule, liscie laurowe i
> ziele angielskie oraz dwie lyzki wody i odrobinke tluszczu. Gotowac kapustę
> do miekkosci. Pod koniec gotowania dodac majeranek (moze byc dosc sporo,
> wtedy bedzie bardzo aromatyczna), sol i pieprz do smaku.
> Mniam - to jak znacie taki "wariant kluskowy" ????
> Herbatka
>
> --
> Archiwum listy dyskusyjnej pl-rec-kuchnia
> http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-rec-kuchnia/

"wariant "jest mi znany. Ale nie jako potrawa regionalna z kąd pochodzęlescz
jako potrawa "napływowa". Szczecin, z kąd poczodzę jest miastem, w którym
wymieszało się wiele kultur z wielu regionów polski. Z tąd znane są u nas takie
właśnie kluski, pyzy drożdzowe na parze, ale również na przykłąd gotowana
kukurydza w kolbach, bób (to podobno przystawka prosto z kieleckiego) barszcz
ukraiński (taki prawdziwy z kapustką), znane są u nas również wszlkiego rodzajuy
kapusty zasmażane - to ze śląska.
Słowem Kluchy szare są mi znane nie tylko z opisu ale i ze smaku. Mój chrzestny
kiedyś takie robił. Pamiętam gdy kiedyś wróciliśmy z nad jeziora do domu całą
chordą (było nbas 8 osób) i nie było nic do jedzenia, a wszystko ludzie głodne i
oczywiście nic (prawie) w lodówce. Wójek wtedy zrobił włąśnie szare kluchy. To
było pyyyycha. Pamiętam ich smak do dziś.