| « poprzedni wątek | następny wątek » |
541. Data: 2009-09-18 22:19:07
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
>>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli
>>>> tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako
>>>> dobrą zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To
>>> raczej naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i
>>> akceptacją swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>> Pewnie każdy z nas ma, a nie wszyscy chcą się przyznać do tego. Ja
>> tam wolę
>> się przyznać. :)
> zapewniam Cię- z mojej piaskownicy by Cię wykopano, jakbyś takich
> doświadczeń szukał
Na naszym podwórku nie było ochroniarzy. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
542. Data: 2009-09-18 23:06:34
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
>> Ponadto- dlaczego zakładasz z góry, że napisałes posta- i jest on
>> fajny? Przecież to tylko Twoja ocena?
>
> Moja ocena jest wystarczająca - mam wewnętrzne kryteria.
> Czy przypadkiem nie stwiasz mi tu jakiś szczególnych wymagań? Znam
> przynajmniej jedną osobę, która stosuje wewnętrzne kryteria 'fajności'
> tego co robi a nigdy jej tego nie zarzuciłeś ;-)
> ----------------------------------------------------
------------------------------------
>
> Pisałeś jako Redart.
> Jakkolwiek- jesli ktoś pisze posta, i ma
> przekonanie, że jest on fajny- to jest to ok. Jeśli jednak wywołuje tym
> postem takie reakcje, jak moja- to warto, żeby się zastanowić, czy on
> rzeczywiście taki fajny. Jeśli oczywiście prawda jest dla nie go ważna.
> A kryterium- obiektywnym kryterium- jest efekt, jaki on wywołał. To
> prawdziwa intencja się własnie w nim ujawnia. "Po owocach poznacie"-
> IMHO- Redart się pod tym podpisze.
> Jeśli piszesz o innej osobie, której czegoś nie zarzuciłem- no cóż, nie
> wiem, kogo konkretnie masz na myśli. Tu zareagowałem- bo dotyczył on
> mnie. Wielu ludzi pisuje, i ma zapewne przekonanie, że właśnie napisał
> coś fajnego, a ja (i nie tylko ja)- czyta, i jest zdegustowany. Czy
> zawsze mam reagować? Dlaczego?
>
>
>> Manipulator z Ciebie:-)
>
> No cóż, przynajmniej nie zarzucasz mi 'bycia pod wpływem
> niekontrolowanych emocji'.
> W istocie jest możliwe, choć niekonieczne, że zrozumiesz po co napisałem
> wcześniejszy post. Jeśli to wg Ciebie manipulacja - to OK, mnie 'wsio
> rybka'.
> ----------------------------------------------------
---------------------------------------
>
> Wskazuję Ci, gdzie ta manipulacja IMO się znajduje. Nie zarzucam Ci
> bycia manipulantem- tak naprawdę jeśli chcemy rozmawiać sensownie-
> należy dbać o pojęcia, którymi się posługujemy. Nie wiem, czy to
> świadoma manipulacja- pewno nie- jednak bez jak najbardziej precyzyjnego
> określenia pojęć- jak będziemy w stanie się porozumieć?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
To już zbyt skomplikowane jak dla mnie, gubię się w tej argumentacji - w
szczególności nie chce mi się wikłać w konkretach, które oddalają
zasadniczą myśl którą chcę przekazać.
Jeszcze raz wyjaśniam: Jeszcze zanim Redart napisał cokolwiek,
odczytałem przypuszczalny problem jaki występował w komunikacji i
próbowałem Ci go wyjaśnić. Uprzedzałem w ten sposób przypisanie
Redartowi kolejnych 'projekcji'. To niestety często zastępuje rzetelną
argumentację. Jak wskazują jego późniejsze posty intencję odczytałem
trafnie. W kolejnym poście jego zamiarem był żart.- jak widać z tego co
pisze tak właśnie było. W tej sytuacji okazało się mogłem w istocie
nawet 'pisać za niego' - bo dobrze zrozumiałem co miał na myśli, i nie
ma już sensu dyskutować czy 'piszę za kogoś czy nie'. Co z tym i
poprzednim postem zrobiłeś "każdy widzi", tylko nie Ty. Kilka osób poza
mną wyłapało to natychmiast (por. ich wcześniejsze wypowiedzi).
> Jeśli jednak wywołuje tym
> postem takie reakcje, jak moja- to warto, żeby się zastanowić, czy on
> rzeczywiście taki fajny
O tak, niefajnie jest gdy pokaże się komuś praktyczne następstwa jego
metod wychowawczych. I nie musi być. I często budzi reakcje polegające
na tym że nie chce się o tym myśleć. Ale czemu przypisywać z tego powodu
rozmówcy tajemnicze 'niebezpieczne dlań stany emocjonalne'?
> Czy
> zawsze mam reagować? Dlaczego?
Jedynie dlatego aby rzetelnie odnieść się do przedstawionych tam treści
bez ich zniekształcania. IMHO zawarta tam argumentacja jest trudna do
podważenia, i jak dotąd nie odniosłeś się do tej argumentacji idąc w
interpretacje psychiki rozmówcy.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
543. Data: 2009-09-18 23:24:36
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
>
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:h8vh1o$hhf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Chiron pisze:
>>
>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli
>>> tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako dobrą
>>> zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>
>>
>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To raczej
>> naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i akceptacją
>> swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>
>> Ewa
>
>
> Dziewczyny prowadziły się za rękę, całowały, obściskiwały. Medeo-
> chłopcy są inni. Słyszałem o takich rzeczach od chłopaków z poprawczaka-
> jednak ten, który był bierny- nazywany bywał po prostu cwelem- i był
> poza nawiasem. Wspominając swoje dzieciństwo i lata młodzieńcze- gdyby
> ktoś z moich znajomych zaczął innego...dotykać- dostał by po prostu w gębę.
> W wieku, kiedy się stroniło od dziewcząt- i tak do zabaw w doktora one
> były niezbędne:-)
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-). Nawiasem
nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z chłopcami i
nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było dwóch
chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z nich nie
przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej hetero.
A gdyby nawet rozwineli inne?
W czym problem???
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
544. Data: 2009-09-19 06:51:40
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h91113$d21$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli
>>>>> tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako
>>>>> dobrą zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>
>>>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To
>>>> raczej naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i
>>>> akceptacją swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>
>>> Pewnie każdy z nas ma, a nie wszyscy chcą się przyznać do tego. Ja
>>> tam wolę
>>> się przyznać. :)
>
>> zapewniam Cię- z mojej piaskownicy by Cię wykopano, jakbyś takich
>> doświadczeń szukał
>
> Na naszym podwórku nie było ochroniarzy. :)
>
> --
> pozdrawiam
> michał
I nie było zasad, sądząc z tego, co piszesz. U nas były. Stare Śródmieście
Łodzi. Bez pieniędzy dało radę przeżyć- bez zasad- nie
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
545. Data: 2009-09-19 07:04:13
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h913pt$ns9$1@inews.gazeta.pl...
Chiron wrote:
>> Ponadto- dlaczego zakładasz z góry, że napisałes posta- i jest on fajny?
>> Przecież to tylko Twoja ocena?
>
> Moja ocena jest wystarczająca - mam wewnętrzne kryteria.
> Czy przypadkiem nie stwiasz mi tu jakiś szczególnych wymagań? Znam
> przynajmniej jedną osobę, która stosuje wewnętrzne kryteria 'fajności'
> tego co robi a nigdy jej tego nie zarzuciłeś ;-)
> ----------------------------------------------------
------------------------------------
>
> Pisałeś jako Redart. Jakkolwiek- jesli ktoś pisze posta, i ma przekonanie,
> że jest on fajny- to jest to ok. Jeśli jednak wywołuje tym postem takie
> reakcje, jak moja- to warto, żeby się zastanowić, czy on rzeczywiście taki
> fajny. Jeśli oczywiście prawda jest dla nie go ważna. A kryterium-
> obiektywnym kryterium- jest efekt, jaki on wywołał. To prawdziwa intencja
> się własnie w nim ujawnia. "Po owocach poznacie"- IMHO- Redart się pod tym
> podpisze.
> Jeśli piszesz o innej osobie, której czegoś nie zarzuciłem- no cóż, nie
> wiem, kogo konkretnie masz na myśli. Tu zareagowałem- bo dotyczył on mnie.
> Wielu ludzi pisuje, i ma zapewne przekonanie, że właśnie napisał coś
> fajnego, a ja (i nie tylko ja)- czyta, i jest zdegustowany. Czy zawsze mam
> reagować? Dlaczego?
>
>
>> Manipulator z Ciebie:-)
>
> No cóż, przynajmniej nie zarzucasz mi 'bycia pod wpływem
> niekontrolowanych emocji'.
> W istocie jest możliwe, choć niekonieczne, że zrozumiesz po co napisałem
> wcześniejszy post. Jeśli to wg Ciebie manipulacja - to OK, mnie 'wsio
> rybka'.
> ----------------------------------------------------
---------------------------------------
>
> Wskazuję Ci, gdzie ta manipulacja IMO się znajduje. Nie zarzucam Ci bycia
> manipulantem- tak naprawdę jeśli chcemy rozmawiać sensownie- należy dbać o
> pojęcia, którymi się posługujemy. Nie wiem, czy to świadoma manipulacja-
> pewno nie- jednak bez jak najbardziej precyzyjnego określenia pojęć- jak
> będziemy w stanie się porozumieć?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
To już zbyt skomplikowane jak dla mnie, gubię się w tej argumentacji - w
szczególności nie chce mi się wikłać w konkretach, które oddalają
zasadniczą myśl którą chcę przekazać.
Jeszcze raz wyjaśniam: Jeszcze zanim Redart napisał cokolwiek,
odczytałem przypuszczalny problem jaki występował w komunikacji i
próbowałem Ci go wyjaśnić. Uprzedzałem w ten sposób przypisanie
Redartowi kolejnych 'projekcji'. To niestety często zastępuje rzetelną
argumentację. Jak wskazują jego późniejsze posty intencję odczytałem
trafnie. W kolejnym poście jego zamiarem był żart.- jak widać z tego co
pisze tak właśnie było. W tej sytuacji okazało się mogłem w istocie
nawet 'pisać za niego' - bo dobrze zrozumiałem co miał na myśli, i nie
ma już sensu dyskutować czy 'piszę za kogoś czy nie'. Co z tym i
poprzednim postem zrobiłeś "każdy widzi", tylko nie Ty. Kilka osób poza
mną wyłapało to natychmiast (por. ich wcześniejsze wypowiedzi).
> Jeśli jednak wywołuje tym
> postem takie reakcje, jak moja- to warto, żeby się zastanowić, czy on
> rzeczywiście taki fajny
O tak, niefajnie jest gdy pokaże się komuś praktyczne następstwa jego
metod wychowawczych. I nie musi być. I często budzi reakcje polegające
na tym że nie chce się o tym myśleć. Ale czemu przypisywać z tego powodu
rozmówcy tajemnicze 'niebezpieczne dlań stany emocjonalne'?
> Czy
> zawsze mam reagować? Dlaczego?
Jedynie dlatego aby rzetelnie odnieść się do przedstawionych tam treści
bez ich zniekształcania. IMHO zawarta tam argumentacja jest trudna do
podważenia, i jak dotąd nie odniosłeś się do tej argumentacji idąc w
interpretacje psychiki rozmówcy.
pozdrawiam
vonBraun
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----
Nie trafia to do mnie wcale. No trudno. Może po prostu- skoro odpowiadasz
już za Redarta, i go doskonale rozumiesz- może po prostu Ty odpowiesz:
dlaczego tak bardzo (mimo mojego sprzeciwu, którego nie chce uszanować-
dlaczego nie chce?) Redart chce ze mną ten temat kontynuować? Włożył w to
trochę wysiłku- pomimo mojego oporu. Dlaczego?! Nasuwa mi to pewne
podejrzenia- (jak napisałeś: moje projekcje- może i tak), mam jednak na tyle
pokory, żeby zdawać sobie sprawę, że nie muszą być prawdziwe- i dlatego
czekam na odpowiedź Redarta (jego pełnomocnika ewentualnie:-) )
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
546. Data: 2009-09-19 07:19:01
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h914rn$rb4$1@inews.gazeta.pl...
Chiron wrote:
>
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:h8vh1o$hhf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Chiron pisze:
>>
>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli tak-
>>> to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako dobrą zabawę,
>>> czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>
>>
>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To raczej
>> naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i akceptacją
>> swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>
>> Ewa
>
>
> Dziewczyny prowadziły się za rękę, całowały, obściskiwały. Medeo- chłopcy
> są inni. Słyszałem o takich rzeczach od chłopaków z poprawczaka- jednak
> ten, który był bierny- nazywany bywał po prostu cwelem- i był poza
> nawiasem. Wspominając swoje dzieciństwo i lata młodzieńcze- gdyby ktoś z
> moich znajomych zaczął innego...dotykać- dostał by po prostu w gębę.
> W wieku, kiedy się stroniło od dziewcząt- i tak do zabaw w doktora one
> były niezbędne:-)
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-). Nawiasem
nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z chłopcami i
nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było dwóch
chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z nich nie
przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej hetero.
A gdyby nawet rozwineli inne?
W czym problem???
pozdrawiam
vonBraun
----------------------------------------------------
-------------------------------------------
Zdefiniuj proszę "problem". Czuję się w jakiś sposób przez Ciebie atakowany-
tylko nie mogę dociec- za co?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
547. Data: 2009-09-19 07:23:17
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h914rn$rb4$1@inews.gazeta.pl...
Chiron wrote:
>
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:h8vh1o$hhf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Chiron pisze:
>>
>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli tak-
>>> to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako dobrą zabawę,
>>> czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>
>>
>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To raczej
>> naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i akceptacją
>> swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>
>> Ewa
>
>
> Dziewczyny prowadziły się za rękę, całowały, obściskiwały. Medeo- chłopcy
> są inni. Słyszałem o takich rzeczach od chłopaków z poprawczaka- jednak
> ten, który był bierny- nazywany bywał po prostu cwelem- i był poza
> nawiasem. Wspominając swoje dzieciństwo i lata młodzieńcze- gdyby ktoś z
> moich znajomych zaczął innego...dotykać- dostał by po prostu w gębę.
> W wieku, kiedy się stroniło od dziewcząt- i tak do zabaw w doktora one
> były niezbędne:-)
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-). Nawiasem
nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z chłopcami i
nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było dwóch
chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z nich nie
przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej hetero.
A gdyby nawet rozwineli inne?
W czym problem???
pozdrawiam
vonBraun
----------------------------------------------------
-----------------------------
Zachodzę w um:-) - w jaki sposób wszedłeś w posiadanie takiej informacji o
ich wzajemnych skłonnościach homodeksualnych (co oczywiście mogło być
widoczne- choć mógł to być też pozór), ale przede wszystkim- o praktykach?
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
548. Data: 2009-09-19 09:15:39
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
/.../
> Nie trafia to do mnie wcale. No trudno. Może po prostu- skoro
> odpowiadasz już za Redarta, i go doskonale rozumiesz- może po prostu Ty
> odpowiesz: dlaczego tak bardzo (mimo mojego sprzeciwu, którego nie chce
> uszanować- dlaczego nie chce?) Redart chce ze mną ten temat kontynuować?
> Włożył w to trochę wysiłku- pomimo mojego oporu. Dlaczego?! Nasuwa mi to
> pewne podejrzenia- (jak napisałeś: moje projekcje- może i tak), mam
> jednak na tyle pokory, żeby zdawać sobie sprawę, że nie muszą być
> prawdziwe- i dlatego czekam na odpowiedź Redarta (jego pełnomocnika
> ewentualnie:-) )
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Napiszę więc za siebie, lecz nie zdziwię się jeśli twój rozmówca będzie
widział to jakoś podobnie - choć zapewne bardziej 'subtelnie' bo ja
chwytam tu jak sądzę tylko główną idee.
Kiedyś, wiele lat temu napisałem na grupie o jakimś japońskim kanibalu,
że nie chcę się nawet wgłebiać w jego motywacje bo budzą mój wstręt.
Zwrócono mi wtedy uwagę, że w ten sposób mam niewielkie szansę na
zrozumienie zjawiska blokując sobie do niego dostęp. Zastępuję w efekcie
zrozumienie stereotypem. Mogę wybrać of korz, czy chcę to zrozumieć czy
nie, ale lepiej, żebym zrobił to świadomie.
IMHO twój rozmówca mówi o czymś podobnym - ma tu do zaoferowania swoje
rozumienie problemu z którym się skonfrontował i może Ci je przekazać.
Nie wiem jak przekazać Ci że dla mnie też byłoby to ważne - to trochę
tak jakbym miał na zbyciu gadżet który pozwoli kumplowi oszczędzić 50%
paliwa w samochodzie, a on miałby jakieś niezrozumiałe opory przed jego
zainstalowaniem - poświęciłbym trochę czasu aby go przekonać że warto,
nawet jakby mi mówił, że woli o tym nie rozmawiać, albo podejrzewał, że
chcę pozbyć się złomu lub występuję w interesie producenta;-).
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
549. Data: 2009-09-19 09:37:09
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h914rn$rb4$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
>>
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:h8vh1o$hhf$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi? Jeśli
>>>> tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy jako
>>>> dobrą zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>>
>>>
>>>
>>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To
>>> raczej naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i
>>> akceptacją swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>>
>>> Ewa
>>
>>
>>
>> Dziewczyny prowadziły się za rękę, całowały, obściskiwały. Medeo-
>> chłopcy są inni. Słyszałem o takich rzeczach od chłopaków z
>> poprawczaka- jednak ten, który był bierny- nazywany bywał po prostu
>> cwelem- i był poza nawiasem. Wspominając swoje dzieciństwo i lata
>> młodzieńcze- gdyby ktoś z moich znajomych zaczął innego...dotykać-
>> dostał by po prostu w gębę.
>> W wieku, kiedy się stroniło od dziewcząt- i tak do zabaw w doktora one
>> były niezbędne:-)
>>
>> serdecznie pozdrawiam
>>
>> Chiron
>>
> Ok. Jesteś hetero do szpiku kości i nikt w to nie wątpi ;-). Nawiasem
> nie trzeba poprawczaka aby bawić się w zabawy seksualne z chłopcami i
> nie trzeba być potem bi- albo utajonym homo-. W mojej klasie było dwóch
> chłopaków którzy zabawiali się tak przez jakiś czas i żadnemu z nich nie
> przeszkodziło to potem rozwinąć zainteresowań jak najbardziej hetero.
> A gdyby nawet rozwineli inne?
> W czym problem???
>
> pozdrawiam
> vonBraun
> ----------------------------------------------------
-----------------------------
>
>
> Zachodzę w um:-) - w jaki sposób wszedłeś w posiadanie takiej informacji
> o ich wzajemnych skłonnościach homodeksualnych (co oczywiście mogło być
> widoczne- choć mógł to być też pozór), ale przede wszystkim- o praktykach?
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Niestety jeśli masz nadzieję na jakąś prostą psychoanalizę spalą tu się
one na panewce.:-)
Z tego co pamiętam najpiew jakieś wścibskie dziewczyny podejrzały ich w
szkole w jakimś zakamarku i doniosły zaufanym kolegom. Potem wiedzieli
już o tym kumple bo też mi 'donosili'. Wreszcie jeden zaproponował mi tą
zabawę - ze skutkiem takim jaki stosowano w twojej piaskownicy - jednak
jak pamiętam bez zbytniej złości - chciałem go tylko skutecznie
zniechęcić.W sumie więc miałem dość informacji jak sądzę. Pozostali
jednak moimi kumplami, a przyjaciółmi nie byli tylko dlatego, że nie
pasowali mi 'osobowościowo'. Z każdym z nich jednak przesiedziałem
trochę w jednej ławce, chodziliśmy do siebie do domów. Dzięki kontaktom
z jednym z nich przez NK wiem, że założyli rodziny i mają dzieci.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
550. Data: 2009-09-19 09:57:15
Temat: Re: redart - pytania o podstawyChiron wrote:
>>>>>> Czy podzielił byś się tymi doświadczeniami ze swoimi dziećmi?
>>>>>> Jeśli tak- to jak byś je przedstawił od strony emocjonalnej- czy
>>>>>> jako dobrą zabawę, czy miłość do drugiego chłopaka, etc?
>>>>>>> Przecież napisał "dziecięce wybryki dorastających chłopców". To
>>>>> raczej naturalny u dzieci etap rozwoju, związany z poznawaniem i
>>>>> akceptacją swojego ciała. Ja też mam takie doświadczenia. Ty nie?
>>>> Pewnie każdy z nas ma, a nie wszyscy chcą się przyznać do tego. Ja
>>>> tam wolę
>>>> się przyznać. :)
>>> zapewniam Cię- z mojej piaskownicy by Cię wykopano, jakbyś takich
>>> doświadczeń szukał
>> Na naszym podwórku nie było ochroniarzy. :)
> I nie było zasad, sądząc z tego, co piszesz. U nas były. Stare
> Śródmieście Łodzi. Bez pieniędzy dało radę przeżyć- bez zasad- nie
A jakie zasady były na Twoim podwórku?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |