Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!n
ews.tpi.pl!not-for-mail
From: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: róbta co chcę...
Date: Mon, 06 Feb 2006 14:57:11 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 154
Message-ID: <5...@4...com>
References: <ds2ics$bie$1@nemesis.news.tpi.pl>
<e...@4...com>
<ds59d0$e5d$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@4...com>
<ds62tm$850$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dgn213.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1139234246 9799 83.23.169.213 (6 Feb 2006 13:57:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 6 Feb 2006 13:57:26 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Free Agent 2.0/32.652
X-No-Archive: yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:338643
Ukryj nagłówki
On Mon, 6 Feb 2006 00:49:46 +0100, "PowerBox" wrote:
>- niekoniecznie od razu gadają z Willsonem ale, że nieustannie odczytują a
>jak nie mogą odczytać to testują - to bym wmawiał. Niektóre laski to wprost
>przyznają.
Że niektóre przyznają się do kłamstwa, fałszu i manipulacji to wiem.
Mam koleżanki i przyjaciółki (niektóre bardzo atrakcyjne), które są
perfidne i wredne jeśli chodzi o facetów. Czasami nawet z
przyzwyczajenia próbują przenosić to na stosunki koleżeńskie, ale
szybko są sprowadzane na odpowiednie miejsce.
>- sorry, ty wszystko sprowadziłeś do "wyruchania dupy po dyskotece". Ja
>mówię o wszystkich relacjach, szczególnie o tych, które się nigdy nie
>zaczęły, bo podlegają tym samym prawom.
Hmm, jeśli to o czym piszesz ma zastosowanie nie tylko w czasie
"zabawy", ale i w innych relacjach, to się zapytam czy kiedykolwiek
trafiłeś na jakieś kobiety, które wystają ponad tą zwierzęcą płyciznę?
Może te "inne" są odpychane przez Twoje zachowanie i dlatego
fabiologia tak świetnie działa?
>Wszystko jest fragmentem godów -
>nawet kupno gazety w kiosku (jeśli kioskarką jest laska). Na beciarza
>spojrzy tylko przez ułamek sekundy żeby się połapać czy jest beciarzem a na
>alpha-male zareaguje zupełnie inaczej. Tak samo jak kioskarz inaczej obsłuży
>atrakcyjną laskę a inaczej obleśną. Ciężkosię od tego oderwać - na pewnym
>poziomie oderwanie jest nawet powiedziałbym niemożliwe.
Jest możliwe. Jeśli chcę kupić w kiosku gazetę to znaczy, że chcę
kupić gazetę, a nie że chcę przelecieć kioskarkę. Tak samo jeśli mówię
sztuce, że jej "nowa sierść jest jakaś taka pojebana" tzn. że mi się
jej nowa fryzura nie podoba, a nie że chcę zedrzeć z niej gacie. W
drugą stonę - jeśli mówię, że dziewczę ma "jebliwe skarpetki" tzn. że
w tych skarpetkach jest pociągająca. Proste i logiczne, lubię
oczywiste sytuacje a nie jakieś gierki. Po co mam sobie życie
komplikować?
>- dramat beciarza na tym polega, że w sferze uczuciowej ma ochotę "wylizać
>lasce dupę" mimo, że w głębi na to nie ma ochoty. Chce coś tym sposobem
>osiągnąć i zmanipulować - i laska nie chce się z nim w to bawić :-)))))))))
Aha, to zgodnie z promowana przez Ciebie fabiologią jak ten bidulec
przeciągnie kobietę jak szmatę po podłodze, rzuci jej parę jobów i
iodów, to dziewczę klęknie i mu stopy (czy co tam innego) lizać
będzie? ;-)
>- chodziło mi że laski bez litości manipulują i bez litości testują.
Nie. Tylko te którym mózg przez te miliony lat zanikł.
>> Zależy jakie. Części moich znajomych to odpowiada i są z takimi
>> facetami od lat.
>
>- bo nie mogą doskoczyć do lepszych facetów a tymczasem czas leci więc biorą
>co jest.
Ojjj mogą ;-)
>Jak wygląda ich życie seksualne? Jest tam coś więcej niż
>zalegalizowana prostytucja 3 razy w roku?
Jest. I z tego co do mnie doszło nawet urozmaicona ;-)
>- twój mózg, zdolność do poezji i śpiewu, elokwencja, humor, zdolność
>kumania i abstrakcyjnego myślenia wyewoluowały w dużej mierze jako atrybuty
>godowe - tak
>samo jak kolorowe pióra u ptaków (do latania starczają szare).
I co jeszcze? Może kciuk w pełni przeciwstawny wyewoluował, żeby
wygodniej było konia walić?
>Jeżeli teraz
>dzięki zdolności myślenia nie
>zdołasz przekazać genów bo nie interesują cię gierki to będzie to
>interesujący paradoks - taki sam jaki wystąpił u niektórych
>gatunków(podobno) kiedy na przykład laski leciały tylko na facetów z
>wielkimi rogami i wyrosły im tak wielkie, że ledwo mogli chodzić - i w
>końcu wyginęli. Coś takiego gdzieś zasłyszałem i można sobie wyobrazić, że
>jeśli nie w takiej formie to z powodu utrudnionej możliwości dostosowania
>się do zmieniającego się środowiska przy małej zmianie warunków wygineły
>całe gatunki...
Yhy, w takim razie skąd się w Twojej teorii biorą niedostosowane
samce, które nie pomiatają samicami? Przecież już dawno ich geny
powinny zniknąć w mrokach ewolucji.
>- to wszystko racja - tylko, że ja mówię o innym poziomie interakcji.
>Spotyka się lekarz i lekarka, mają wspólne tematy, znajomych, podobne
>zainteresowania, wiek, status(cywilizacyjny), mieszkają obok siebie w dobrej
>dzielnicy - czy już mają być sobą wzajemnie zafascynowani seksualnie? Raz
>tak, raz
>nie
Dokładnie. A teraz powtórz to kilkadziesiąt razy (spotkanie kogoś
podobnego jest bardziej prawdopodobne), a następnie dorzuć przerywnik
w postaci spotkania odmieńca.
> - to zależy od znacznie glębszych czynników...
Fabiologii?
>- to nie mówimy o tym samym facecie. Na pewno kiedyś spotkałeś kogoś, kto w
>niewysłowiony sposób budził twój podziw, podświadomie chciałeś jego
>akceptacji a laski uniwersalnie były nim zainteresowane seksualnie... To był
>osobnik typu alpha.
Spotkałem takich, którzy "przyciągali" kobiety. Ale to nie łączyło się
z tym, że potrzebowałem od tego kogoś jakiegoś uznania, czy
akceptacji. Jedno nie łączy się z drugim. Czasami byli to ludzie,
którzy zostawali moimi kolegami lub nie w zależności od ich osobowości
i sytuacji.
(...)
>- kobiety nie chcą się nikim bawić dla jaj tylko muszą mieć całkowitą
>pewność, że
>ich partner jest odpowiednim samcem jeśli chodzi o przydatność do
>przetrwania i rozmnażania. Tylko tyle chcą osiągnąć.
Zadajesz się z osobnikami mającymi bardzo bogate wnętrze. Wiesz jak
takich rozpoznać? Jakieś cechy szczególne?
>Nie mogą jednak polegać
>na ustnym zapewnieniu samca, że tak jest. Raz - że wszyscy by kłamali i
>manipulowali żeby tylko móc pokopulować. Druga rzecz - te mechanizmy doboru
>musiały sprawnie działać zanim wykształciły się obszary mózgu odpowiedzialne
>za mowę. Więc samice muszą wychwycić wszystko w rzeczywistości, w akcji
>gdzie samiec nie może nic oszukać. Jeśli samiec daje mało czytelne sygnały
>albo negatywne to laski
>intensyfikują testy żeby jednoznacznie móc wyczuć jak jest. To jest sprawa
>życia lub śmierci i nie licz tutaj na "miętką grę".
>Milion lat temu kiedy ludzie żyli 20 lat samica miała dobrze się
>"zastanowić" z kim będzie miała potomstwo, na które wydatkuje potężną ilość
>swoich zasobów - czy z chodzącą pizdą czy z prawdziwym facetem... Te samice,
>które hipotetycznie rozmnażały się z osobnikami beta miały mniej jedzenia
>dla swojego potomstwa - i można sobie wyobrazić, że chociażby z tego powodu
>ich genów już nie ma wśród nas. Dopiero potem doewoluowało ci trochę mózgu w
>którym możesz myśleć i być w dodatku tego świadomym - i to, że na tym
>poziomie abstrakcji "nie interesują cię gierki" ma się nijak do tego o co w
>tym naprawdę chodzi na głębokim poziomie.
No już pędzę po maczugę i jakieś fajne wdzianko z mamuta. Tak poważnie
to jeśli czasy się zmieniły, to może trzeba się dostosować do obecnie
panujących warunków? Przecież w innym wypadku Twoje geny dołączą do
genów tygrysów szablozębnych, i co wtedy?
>Nawiasem mówiąc wydaje mi się, że to, iż nie interesujhą cię gierki i fochy
>laski jest też ważnym elementem całej gry jak się nad tym pomyśli :-)
Zamieniam się w słuch.
--
pozdrawiam
Bremse
|