Data: 2006-02-06 20:33:25
Temat: Re: róbta co chcę...
Od: Hollow Mind <h...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
PowerBox napisał(a):
[ciach]
> jak przychodzi do tego, że same mają doskoczyć to zachowują
> się jak zwykli beciarze - atak na wynik, ciśnienie, odrzucające cechy
> charakteru itd.
No właśnie to mnie zastanawia. Pisałeś o podziale facetów na beta i alfa,
można to wytłumaczyć odwołując się do biologii i ewolucji, OK. A czy jest
coś podobnego u kobiet, taka kobieta-alfa i beta. Można spotkać laski, o
wybitne silnych cechach osobowości, zaradne, niezależne. Nie byłoby to nic
dziwnego, gdyby nie to, że często otacza je wianuszek innych dziewczyn,
które robią to co tamta im karze, naśladują ją, traktują niemal jak królową
ula. Czy jest to, podobnie jak z facetami, przejaw jakiejś nadrzędności
społecznej jednej dziewczyny nad innymi, naturalna cecha przywództwa, czy
raczej zakamuflowana forma obrony, zachowanie defensywne ukierunkowane na
facetów, przez które laski odbierają taką dziewczynę jak matkę, lidera czy
kogoś tam.
Kilka razy się z tym spotkałem, dziewczyna-beta zaczyna swoją wypowiedź od
"a [Ania] powiedziała, że..." coś. Rezygnuje wtedy z własnego zdania.
Często to można zauważyć jako formę wzorowania się, np. naśladowanie swoim
ubiorem i wyglądem dziewczyny-lidera(alfa). Widać to na różnych
dyskotekach, czy nawet na ulicy lub szkole/uczelni.
Mógłbym to zrozumieć u młodych, głupich lasek z liceum, które poszukują
swojego własnego "ja", szukają wzoru. Tylko jak to wyjaśnić u dorosłych
dwudziesto-kilku letnich kobiet?
No i wreszcie - jeśli rzeczywiście są dziewczyny-alfa, to jak to wyjaśnić
na gruncie biologii i ewolucji.
--
Pozdr. H.M.
|