Data: 2002-04-16 13:53:15
Temat: Re: rodzinna atmosfera
Od: "Wanda" <w...@a...wox.org.NO-SPAM>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jak to miło, że "trzymacie" moją stronę ale mój małżonek nie jest (chyba)
typem pana i władcy. Nie wymaga ode mnie Bóg wie czego, po prostu potrzebuje
kobiety, która byłaby dla niego dobra, troszczyła się o niego a przede
wszystkim CHCIAŁA TO ROBIĆ.
A tworzenie ogniska domowego to przyjemny ale i odpowiedzialny zaszczyt a
kobieta powinna przynajmniej pomóc dbać o to.
Facet od zawsze miał inne obowiązki: bronić, otaczać opieka, budować
bezpieczeństwo, służyć ramieniem i pomocą, być.... Jeżeli uważam, że to
bzdura to rzucam to wszystko wbrew swoim potrzebom.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem w domu z 19m dzieckiem,
sprzątam, piorę od niedawna nawet gotuję (uf), chodzę z dzieckiem 2x
dziennie na spacery (jak pogoda pozwoli) i jak mąż wraca do domu (ok.18-19)
z pracy to ja już NAPRAWDĘ jestem zmęczona.
Fakt, faktem, nigdy nie byłam i nie jestem "cieplutką kobitką" w zachowaniu
raczej oschła ale powtarzam "wiedziały gały...." Już mnie tak zamotał, że w
końcu przyznałam mu rację ale nie do końca w zgodzie ze sobą.
Może Wy mnie ochrzanicie, że taka zła żona jestem i się wezmę w garść?!!!
Pozdrawiam
Wanda
|