Data: 2004-05-05 10:41:26
Temat: Re: rofl
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> Jak dla mnie to co napisał Leszek Serdyński jest logiczne i
>> zrozumiałe
>
> Coz, dla mnie nie jest. Jesli ilosc/proporcje weglowodanow w stosunku do
> innych makroskladnikow zaczniesz traktowac uznaniowo, indywidualnie, a jej
> optymalnosc bedziesz uzasadnial dobrym samopoczuciem, to rodzi sie
> nastepujace pytanie: dlaczego traktowac tak tylko weglowodany, a nie
> wszystkie makroskladniki brane pod uwage przez Kwasniewskiego? Stad prosta
> droga dochodzimy do stanu, w ktorym diete kazdej jednej osoby czujacej sie
> dobrze mozemy traktowac jako diete optymalna.
Racja, zgadzam się! :) Odstępstwa od zasad mogą być "większe" i
"mniejsze", ale nie da się nigdy określić granicy, od której
przestajemy być optymalni... Ja się osobiście za optymalnego nie uważam,
bo jem niezgodnie z zasadami ustalonymi przez Kwaśniewskiego. Głupotą z
mojej strony byłoby nazywać się "optymalnym". Jednak! Zważywszy na to,
że prawdopodobnie cały nadmiar węglowodanów który pochłaniam zostaje
"zjedzony" przez mięśnie a głównym źródłem energii jest dla mnie
spalanie kwasów tłuszczowych, możliwe, że procesy biochemiczne w stanie
"spoczynkowym" zachodzą w moim organiźmie bardzo podobnie jak u
optymalnych... Mam wrażenie, że stąd Leszek wysnuł wniosek o mojej
"optymalności"... Wszystko zależy od punktu widzenia :)
> Trzeba sie na cos zdecydowac:
> albo rybki, albo akwarium. Albo istnieje cos takiego, jak dieta optymalna
> Kwasniewskiego,
Istnieje. Tak jak okrąg. Znasz jakieś okrągłe przedmioty czy tylko
takie, które dążą do tego, aby być okrągłymi? :)
> albo nie wymyslil on kompletnie niczego poza baaardz
> ogolnikowym terminem, pod ktory mozna podciagnac dokladnie wszystko.
Koło samochodowe jest na pewno bardziej okrągłe niż kartka papieru...
--
Mike
|