Data: 2009-07-29 21:00:13
Temat: Re: rola ojca
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> tren R pisze:
>
>> nie mieszałbym tu wiedzy o rodzicach. tu prognozy na przyszłość mogą
>> być jeszcze bardziej rozbieżne :)
>
> Zdziwiłbyś się, jak wielką wagę przywiązują czasami szkoły do kwestii
> rodziców (nie wszystkie, rzecz jasna). Niedawno zaskoczyła mnie
> informacja, że jedna ze szkół w mojej okolicy kładzie wielki nacisk na
> udział rodziców we wszelkiego typu imprezach okołoszkolnych, wręcz
> wymaga od rodziców pewnych działań. Wyobrażam sobie, że szkoły prywatne
> - te, którym zależy na tworzeniu sobie dobrego wizerunku i publikowaniu
> świetnych wyników - bardzo zwracają uwagę na poziom rodziców (bo chyba
> nie jest niczym odkrywczym, że od niego zależy poziom dziecka, zwłaszcza
> w początkowej fazie edukacji).
udział rodziców w życiu szkoły - ważna rzecz. to jednak inna kwestia niż
zrekrutowanie zdolnego dzieciaka. owszem, można sobie wyrobić poglądy na
rodziców dziecka i na tej podstawie domniemywać, że będzie ono sie
uczyło lepiej lub gorzej, jeśli mielibyśmy stosunkowo duże różnice
między rodzicami. tymczasem, jeśli rodzice wywodzą się z powiedzmy
czegoś co nazwę klasą średnią, to różnic między nimi nie ma aż tak dużo.
bogaci, inteligentni, ambitni. raczej ich oczekiwania moga być brane pod
uwagę przy rekrutacji. ja bym nie przyjął do szkoły (gdybym miał na
pęczki kandydatów) dzieciaków rodziców masakrycznie roszczeniowych np.
jeśli udałoby mi się to w porę zdiagnozować oczywiście :)
>> niewielka? wytłumaczysz mi jak rozumiesz owa "niewielkość"?
>
> To był trochę żart. Różnice oscylują około 10-15%, o ile dobrze
> pamiętam. Ja bym się po prostu tymi wynikami tak nie podniecała.
> Co innego, gdyby do tej szkoły brali dziewczynki "jak leci" z osiedla i
> takie osiągali wyniki. Wtedy można by faktycznie wykazywać wyższość
> braku koedukacji.
ok, powiem tak - koedukacja nie sprzyja nabywaniu wiedzy.
imho, jest to główny czynnik niesprzyjający.
ale nie musi być odpowiedzialny głównie za wyniki, ok?
>> no więc jest to podstawowa i zasadnicza różnica, wskazująca jakim
>> dziwactwem w zasadzie jest żenienie ognia z wodą.
>
> Dzięki temu ożenkowi przedłużamy gatunek. ;)
już od gimnazjum :)
>> ja sie kierowałem kryterium bliskości.
>
> No i u nas chyba też to kryterium weźmie górę, chociaż ciągle się waham.
jak masz kasę - nie wahaj się. prywatna. tylko spójrz w rankingi i
zasięgnij języka dla pewności.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|