Strona główna Grupy pl.soc.rodzina rola ojca w wychowywaniu dziecka

Grupy

Szukaj w grupach

 

rola ojca w wychowywaniu dziecka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2003-04-28 08:35:06

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ustalcie z TZ,
> że Ty np. wstajesz zawsze w piatki i soboty (mozesz odespac w
niedzielę).
> Pomysl tez troche o Twojej TZ, zostawiasz ją cały dzien z dzieckiem,
z
> codziennymi sprawami typu ugotuj, sprzatnij, zrób zakupy i myslisz,
ze Ona
> nie jest zmęczona ? Pomóżcie sobie wzajmnie, po co gromadzic
pretensje,
> wyjasnijcie czego oczekujecie od siebie. Posiadanie dziecka, to Wasz
> sprawdzian jak sobie radzicie w trudnych sytuacjach.
>
> Zyczę wiecej łagodności i miłości...

Dokładnie to samo chciałam zaproponować - Premier może przecież
wstawać do dziecka w piątkowe i sobotnie noce, aby przynajmniej te dwa
dni w tygodniu żona mogła się przespać całą noc bez budzenia, po za
tym - może się zająć dzieckiem popołudniami, po powrocie z pracy, aby
ona mogła odetchnąć i przez całe soboty i niedziele.
To już bardzo dużo daje.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2003-04-28 10:08:41

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Premier" <w...@p...fm> wrote in message
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić
przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół
to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść
wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.

Prawie tak samo jak u mnie :)

Charakter mojej pracy faktycznie wymaga abym był w stanie jakoś sensownie
funkcjonować, nie za bardzo mogę sobie pozwolić na bycie niewyspanym. Z
drugiej strony - wstawanie do malucha po kilka razy w nocy + pilnowanie go w
dzień + szykowanie jemu, mnie i starszej córce obiadu to nie w kij dmuchać -
też jest wyzwanie. Nie da się więc łatwo ustalić czyja praca cięższa i
ważniejsza - i IMHO dlatego najlepiej przejść nad tym do porządku dziennego
i nie rozstrząsać tego tematu, natomiast spróbować pójść maksymalnie na
kompromis w kwestii opieki.
Generalnie, po kilku awanturach i obrażaniach sie żony na mnie (czyli można
powiedzeć - przepychankach) układ jest taki: na tygodniu w nocy wstaje
raczej żona - chyba że juz mała zdecydowania przegina - wtedy i tak nie da
mi spać, więc obojętne kto wstanie.
W noc "weekendową" to raczej ja wstaję - no ale też nie do końca, bo "cyca"
małej nie dam choćbym chcial :)) - czy chce czy nie chce żona więc musi być
w to zamieszana. Rewanżuję siętym ze jak wiem iż następny dzień będzie
luźniejszy w pracy, to też staram się jej pomóc
W weekend staram się też wiecej zająć dziećmi, choć przyznam szczerze że
wolę np zrobić obiad :)

Nie da się IMHo tego na sztywno ustalić - wg mnie potrzeba trochę
przepychanek i w końcu jakiś podział się ustali - być moze żadna ze stron
nie będzie z tego do końca zadowolona, ale w końcu w rodzinie nie zawsze
wszystko jest czarno-białe: czasem kompromis jest też potrzebny i trzeba
umieć go wypracować
Pozdrawiam,
Rafał



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2003-04-28 10:21:17

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Oleńka" <o...@b...wroc.pl> wrote in message
news:b8hcl3$48l$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> > > > Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się
dzieckiem.
> > >
> > > Ciekawe jaka pracę wykonujesz ?>
> > >
> > Pracuje w Banku !!! Bezpośrednio z klientami.
>
> Kurczę, poważna sprawa, skoro w Banku!!! ;-))))
> Większość z nas pracuje beżpośrednio z klientami. Wyobraź sobie, że np.
> lekarz, wykładowca, nauczyciel, kasjer, policjant i strażak też.....
> Niemniej jednak mógłbyś np. 2-3 razy w tygodniu wstawać do dziecka w nocy
i
> nie sądzę, żeby ów, jak piszesz,"Bank" się od tego zawalił, albo że
wylaliby
> Cię z tego powodu z pracy.

Rozumiem szyderstwo przemawiające z Twego posta, ale pomyśl sobie że jesli
np jest kasjerem i ma odpowiedzialność materialną na to co robi, to "drobna"
pomyłka przy przeliczaniu gotówki, albo wprowadzaniu liczb do komputera może
spowodować, że bank się wpraawdzie nie zawali, ale wy nie wygrzebiecie się z
długów do końca życia....
Nie wartościuj więc pracy na podstawie zawodu, czynności czy miejsca jej
wykonywania (a co np gdyby byl kontrolerem ruchu lotniczego - chciałabyś
podrózować samolotem mając świadomość że na Okęciu siedzi niewyspany
kontroler?).


>Pozwolę sobie zauważyć, że Twoja notorycznie
> niewyspana żona również pracuje całą dobę bezpośrednio z "klientem" -
Twoim
> dzieckiem. Chcesz zaryzykować złą obsługę owego klienta? Pomylenie dawki
> Vigantolu z dawką vit. C lub wykąpanie we wrzątku?

Owszem - dlatego piszę: "Nie wartościuj pracy na podstawie zawodu, czynności
czy miejsca jej wykonywania". Niestety, wątkowy
Premier musi to zrozumieć - dopiero wtedy są szanse na ustalenie podziału
obowiązków przy opiece nad dzieckiem


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2003-04-28 10:43:06

Temat: Re: Odp: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: "Rafal" <rafalp_pl@WON_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


> To trzeba sie bylo nie decydowac na dziecko - albo wynajmij pomoc dla
> zony.
>

To generalnie nie jest głupie rozwiązanie - my stosowaliśmy i stosujemy od
czasu do czasu. Wszystko zależy od możliwości finansowych.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2003-04-28 11:00:47

Temat: Re: Odp: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> To generalnie nie jest głupie rozwiązanie - my stosowaliśmy i
stosujemy od
> czasu do czasu. Wszystko zależy od możliwości finansowych.
>

Można sobie tez poradzić w ten sposób, ze jeśli nie mam babć na
miejscu - to na kilka tygodni niech żona wyjedzie do swojej mamy.
Wówczas nie będzie musiała prowadzić domu, gotować obiadów a będzie
się zajmować wyłącznie dzieckiem.
A i mąż też wypocznie.

Jest to jednak rozwiązanie wyłącznie czasowe a nie na stałe.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2003-04-28 11:09:10

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Nie wartościuj pracy na podstawie zawodu, czynności
> czy miejsca jej wykonywania". Niestety, wątkowy
> Premier musi to zrozumieć - dopiero wtedy są szanse na ustalenie podziału
> obowiązków przy opiece nad dzieckiem.

Hmmmm.....z wypowiedzi Premiera wyłania sie gotowa wizja tego podziału:

"Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół
to
chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
do pracy ? no nie ?
Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem."

Premier nie chce wcale ustalić jakiegokolwiek podziału. Chce tylko usłyszeć
potwierdzenia tezy, ze jak tatuś jest zrypany, to ma prawo do wypoczynku a
ci "inni", którzy "zajmują się dzieckiem" to sobie moga być zrypani ile
wlezie całą dobę 7 dni w tygodniu.
A moje szyderstwo wynikało z tego "Banku" pisanego duża literą i z trzema
wykrzyknikami, jakby to było coś wyjątkowego. Misja dziejowa jakaś, czy co?
IMO pomysł, zeby Premier wstawał do Julki choćby tylko w piątkowe i sobotnie
noce jest doskonały.

Ola

>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2003-04-28 13:11:04

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Magdalena <m...@i...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora



Premier napisał(a):
>
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.


Mam dwoje dzieci i nigdy się nie zdarzyło oby mąż wstał w nocy do
dziecka - musiałam się z tym pogodzić i nigdy się nie skarżyłam, widać
nie miał takiej potrzeby. Ja wstawałam bo uważałam to za swój obowiązek,
może dlatego, że karmiłam piersią więc on nic by nie pomógł. Tak się do
tego przyzwyczaił, że teraz kiedy młodsze dziecko wymaga nocnego
wysadzania na nocnik jego to nic nie obchodzi i mimo, że siedzi do
późnych godzin nocnych przy komputerze to ja się muszę budzić wychodzić
z łózka i sadzać dziecko na nocniku. Wracając pamięcią do przeszłości
muszę stwierdzić, że on po prostu nigdy nie reagował na płacz dziecka ja
jako matka nie mogłam pozwolić aby dziecko płakało w nocy więc wstawałam
i w staję do dziś gdy coś się dzieje w nocy (słyszę jakieś nienormalne
odgłosy) mojego męża to jednak nie interesuje. Nie jestem z tego
zadowolona ale co ja teraz mogę zrobić? Chyba już nic za późno na
zmienianie człowieka.
Pozdrowienia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2003-04-28 13:15:06

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: "Sławek" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Premier" <w...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b8bvt6$kkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> mam małego 5 miesięcznego bobasa ( Julkę ). Ja pracuję, żona z dzieckiem
> zostaje w domu i się nim opiekuje. Ostatnio dwie noce musiałem spędzić
przy
> małej bo nie mogła usnąć. Jak to jest u was rozwiązane czy faceci którzy
> pracują i przychodzą z pracy do domu o godzinie 18 muszą jeszcze w nocy
> zajmować się dzieckiem, czy może macie to jakoś podzielone.
> Bo moim zdaniem jeżeli ja pracuję i przychodzę po pracy zrypany jak wół
to
> chyba należy mi się choć w nocy trochę spokoju, żeby z rana pójść
wypoczętym
> do pracy ? no nie ?
> Musi być jakiś podzial ról, jedni pracują inni zajmują się dzieckiem.
>

Dorośnij !!!
Za dziecko jesteście odpowiedzialni oboje. Nawet jeśli Ty zarabiasz a żona
jest "gospodynią domową". Moja córa nie chciała spać do 5 roku życia.
Przeciętnie co dziesięć minut budziła się na 15 min. Ja pracowałem, żona
była na wychowawczym a mimo to dyżury były co drugą noc. Do dzisiaj to
wspominam jako horror, zwłaszcza że należę do osób mało odpornych na brak
snu. Mimo to uważam, że tak powinno wyglądać partnerstwo. I tak miałem
zawsze wyrzuty na sumieniu, że żona zasuwa jak "mały samochodzik" a ja
wracam o 18 i jak panisko, obiadek, telewizor... Praca w domu jest naprawdę
ciężką harówą. Najgorsze w niej jest to, że tak naprawdę nie widać efektów -
np. jeśli sprzątasz codziennie to efektu nie widać - stan z jednodniowym
"bałaganem" i zaraz po sprzątnięciu nie różnią się specjalnie. Uwzględnij to
i .... uwierz na słowo - nie chciałbyś się zamienić !!!

Sławek

doświadczony dwójką "nieśpiących" dzieci i ... cudowną żoną co w domku
wszystko zrobi mimo, że pracuje na normalnym etacie!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2003-04-28 13:33:09

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wracając pamięcią do przeszłości
muszę stwierdzić, że on po prostu nigdy nie reagował na płacz dziecka
ja
jako matka nie mogłam pozwolić aby dziecko płakało w nocy więc
wstawałam
i w staję do dziś gdy coś się dzieje w nocy (słyszę jakieś nienormalne
odgłosy) mojego męża to jednak nie interesuje.

A mi się flaki wywracają za przeproszeniem, jak coś takiego czytam.
Co znaczy "ja jako matka" a ojciec to nie ojciec ?
To on tego dziecka nie zrobił ?

Muszę napisać ze ja do swojego męża mam dużo zastrzeżeń, ale jak
czytam co tu wyprawiają inni panowie, to mój jest prawie aniołem i
zaczynam go doceniać ;-)

Nigdy nie było problemu, kto wstaje. Było to jakoś zupełnie naturalne.
Wstawał ten, kto się pierwszy obudził i jakoś nigdy nie kłóciliśmy się
o to.
Tak samo często tata chodził z dziećmi na spacery i sprawiało mu to
mnóstwo przyjemności. Wymyślał takie rzeczy na które ja bym nie
wpadła. Fotografował dzieci przy każdej okazji, jak byli nieco starsi
regularnie chodził z nimi kopać piłkę. Teraz zabiera ich na poważne
wycieczki i na wspinaczki. Są dla niego partnerami.

Prawda ze są też punkty sporne, bo mój mąż lubi narzucać swoja wolę i
inni mają przy nim mało do gadania, a 16-latek się buntuje.

Ale jak ja czytam o takim tatusiu co go dzieci nic nie obchodzą - to
sobie myślę, czy kiedyś zaczną obchodzić ?
A co będzie jak dzieci będą miały 16-17 lat ?

Przecież człowiek nie żyje tylko dla siebie, ale właśnie głownie dla
swoich dzieci i na prawdę można z tego czerpać mnóstwo radości, a
obowiązki stają się przyjemnością.

Pozdrowienia.

Basia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2003-04-28 13:35:13

Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Wracając pamięcią do przeszłości
>muszę stwierdzić, że on po prostu nigdy nie reagował na płacz dziecka.

To kwesti zaprogramowania ;-)
Ja mam b. lekki sen, mąż śpi mocno.
Kiedy trzeba było wstawać do dwojga dzieci, umówiliśmy się, ze ja serwisuję
synka, on - córeczkę.
Doszło do tego, że on słyszał każde piśniecie Janki, a ja - pomruki
Andrzejka.
Rano pytaliśmy się wzajemnie, ile razy, które dziecko się obudziło i
dowiadywałam się np. że mąż wstawał 6 razy, bo Janeczka głośno płakała! Nie
słyszałam tego po prostu.
Kiedy wyjechał w delegację bez problemu budziłam się na każdy szelest
dochodzący z pokoików obojga.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(spam) www.weseleonline.pl
Co sie dzieje .............????!!!
cukrzyca
[całkiem NTG] coś a propos dawnych dyskusji, jak to źle jest w naszym kraju
[trochę NTG] lektury...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »