Data: 2008-11-01 01:14:34
Temat: Re: rytuały
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Ja; jesli nie wypiję porządnej, mocnej herbaty o określonej porze, to mam
> taki "głód" teiny, że nie jestem w stanie funkcjonować. Kiedy jestem w
> podróży, musze po drodze wypić herbatę co 3 godziny, bo inaczej dopada mnie
> fatalny ból głowy i senność.
> Swego czasu, jeszcze w okresie studenckim, bylismy z mężem w Pradze. Piękny
> sylwestrowy wyjazd. Niczego z niego nie wynieśliśmy, bo... nie podawano
> nigdzie herbaty, lecz wstretną kawę. Strawiliśmy sporo czasu, aby znaleźć
> herbaciarnię, cały dzień nam to zajęło niemal; ten dzień był stracony dla
> zwiedzania.
Zwykłe uzależnienie i tyle.. A każde uzależnienie nosi w sobie
destruktywny potencjał. Uzależnienie dotyczy potrzeb położonych najniżej
w piramidzie, więc nawet taka pierdoła jak niewypicie herbaty może
spraraliżować wycieczke.
>> (...)
>> Mam nadzieję, że rozpracowaniem tego przykładu zainspiruję innych do
>> poznania filozofii totalizmu.
>
> Raczej nie. Lubię pić herbatę, kiedy mi pasuje, a nie kiedy pasuje innym
> :-)
Pijesz kiedy musisz ;] I wynika z tego też to, że piciem/niewypiciem
herbaty legitymizujesz ewentualne nieodpowiednie zachowania wobec innych.
I tak już ogólnie w przypadku jakichś uzależnień: czy źródło irytacji
związanej z tym, że ktoś staje między symboliczną herbatą a Tobą, leży
właśnie w tym "intruzie" (który nie jest niczego świadomy i nie ma złych
intencji), czy raczej w Tobie, jako bezsilnej wobec własnego uzależnienia?
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
|