Data: 2003-05-06 21:51:21
Temat: Re: samobójstwa......
Od: "Wojtop" <w...@m...polbox.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"uzus" <u...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:b963gc$aqf$1@inews.gazeta.pl...
> h...@o...pl napisał(a):
>
> > > Przedstawię , jak sądzę nietypową postawę, prowadzacą do samobójstwa.
> Ktoś ma
> >
> > > nierealistyczne oczekiwania wobec innych osób. Podejmuje próby
szantażu,
> aby
> > > je zaspokoić. Gdy te nie przynoszą rezultatów,postanawia ukarać
> winowajców w
> > > możliwie najdotkliwszy sposób. Jednocześnie agresję skierowaną
przeciwko
> > > innym rozładowuje na sobie. Znając tych, którzy pozostaną, zdaje sobie
> > > sprawę, że perfidne nałożenie na nich brzemienia poczucia winy będzie
> > > rozłożonym w czasie udręczeniem. Dyskusyjne, kto w takim układzie jest
> katem,
> >
> > > a kto ofiarą. Czy trudniej było umrzeć, czy pozostać przy życiu.
Widocznie trudniej było żyć, niż umrzeć. Intencją tej osoby niekoniecznie
musiało byc ukaranie bliskich. Równie dobrze mogła to być chęć uwolnienia
ich od siebie albo uwolnienia się od cierpienia, na które nie widziała
innego sposobu. Skoro agresję skierowała przeciwko sobie, to może dlatego,
że nie chciała nikogo skrzywdzić?
> >
> > wie, że blizcy go kochają, on nie potrafi...
> > mści się...
Za co się mści? Czy naprawdę go kochają, liczą się z nim i on o tym wie, czy
może czuje się odrzucony, ignorowany?
> > co oni zrobili?
> > zabrali mu wolę, zabrali mu serce...
> > jak?
> > słowami...
lub milczeniem
> > tak to rozumiał
> > KTÓRE TO SŁOWA? ktoś wie?
> >
>
> Ja nie wiem, ale może ktoś wie. Chętnie bym odpowiedziała na Twoje
pytania, > lecz nie jestem zorientowana we wszystkich szczegółach, choć
rzecz dotyczy
> bliskiej mi osoby. Denata znałam osobiście. Tak jak go wspominam, był
pełen
> złości, chory z nienawiści.
Ta złość i nienawiść wzięła się znikąd? Urodził się z nimi? Nie były
skutkiem jakichs traumatycznych doświadczeń?
>Dziś bym powiedziała, że pragnienie zemsty było
> chorobliwe. Brakło nam wyobraźni, tym zawiniliśmy.
> Słowa mają swą wagę, ale nie aż taką.
>
>
Wiem, że czasem wystarczy kilka słów, żeby popchnąć kogoś do samobójstwa.
Albo izolowanie - ignorowanie tego, co ktoś mówi, niezwracanie na niego
uwagi, nieliczenie sie z nim przez osoby bliskie.
DW
|