Data: 2002-10-10 13:47:47
Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Adam <N...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Greg" napisał co następuje:
>> daję jej wszystko od siebie...
>
> Moze wlasnie o to chodzi? Moze ona nie chce umrzec
Nie trafiłeś ani jednym słowem.... :( Zupełnie nie tak.
Za mało precyzyjnie to ująłem.
> zwyczajnie uzaleznila sie od takiego stanu, od zycia na krawedzi,
Zanim mnie poznała miała dwie próby samobójcze. Po ostatniej (pół roku
temu) rozpoczęła leczenie fluoksetyną i zyprexą. Zyprexę b. szybko
musiała odstawić, bo źle się po niej czuła. Zdała maturę i przyjechała
do mnie, przez jakiś czas wszystko było ok - wiem o tym. Ufamy sobie
wzajemnie i dobrze się znamy. Teraz wszytko to wraca i nawet to
szczęscie jej nie pomaga. Usycha.
> od tego, ze jest taka biedna, ze robisz wszystko by jej pomoc.
Nie, to zupełnie nie to.
> jej pomoc? Najlepiej chyba byloby pozwolic jej stanac jedna noga
> po tamtej stronie. Niech sie troche napatrzy i wroci.
Skapliwie skorzysta z takiego pozwolenia. Raz mniej więcej coś takiego
wypróbowałem. Ledwo z tego wyszła, poza tym miesiąc w psychiatryku
straciła. I bardzo CHCE wracać na tamten świat.
> Byc moze wtedy zrozumie jak bardzo kocha zycie.
Nienawidzi go. Uważa, że los jej co innego przeznaczył.
> Niestety nie jest to takie
> proste, gdyz nie zawsze powroty sie udaja...
To nie takie proste z innego powodu: jej dwa powroty się udało. Za
każdym razem ciągnie ją coraz mocniej.
adam
|