Data: 2002-10-10 14:53:48
Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Adam <N...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"TheStroyer" napisał co następuje:
> Skoro tak ją ciągnie, to w końcu i tak pociągnie. Sorry, wiem
> że to okrutne, ale Twoje samozaparcie mnie zadziwia. Szkoda czasu
> i Twoich nerwów. Wreszcie sam wylądujesz w psychiatryku, a jej
> i tak nie pomozesz. Do tego wszystkiego, jak się jej uda, na pewno
> będziesz sobie przypisywał winę
Z tym się nie zgadzam. Wiem, że robię co w mojej mocy. Moim problemem
może być coś innego - uważam ją za kobietę życia i nie widzę sensu
życia z kimś innym.
> (juz i tak będziesz, bo za głęboko
> w to wszedłeś - zapłacisz ciężko za czyjąś chorobę...). Musisz to
> skończyć, a nie chodzić z nią po lekarzach. Po co Ci kobieta
> wiecznie nieszczęśliwa,
Z tym też się nie zgadzam. Większość czasu jest szczęśliwa. Czasem
tylko "dół" wychodzi z podświadomości.
> bez końca na prochach i ciągle próbująca
> się zabić? Ona nigdy nie będzie umiała normalnie życ - nie ma
> cudów. Nie daj się wciągnąć w to zbyt głęboko (już się wciągnąłeś
> - uciekaj!!!), bo tacy ludzie są jak wampiry - wysysają innych, a
> sami w istocie zajmują się tylko swoim nieszczęściem,
O.. i z tym się nie zgadzam. Coraz częściej myśli o tym, żebym odszedł
od niej, ale JA nie chcę.
> zatruwając przy tym całe otoczenie.
Nie robi tego umyślnie.
Moim zdaniem może z tego wyjść.
a.
|