Data: 2007-05-10 10:33:45
Temat: Re: samochód męża
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> napisał(a):
> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
> >Rower jest OK i czasem korzystamy, ale odpada, jak trzeba zrobić zakupy,
> >zawieźć pościel do/z magla czy garnitur do/z pralni albo przewieźć statyw
> >fotograficzny + 20 kg sprzętu.
>
> I to takie częste okazje? :-)
To są bardzo częste okazje, bo większe zakupy robi się co najmniej raz w
tygodniu, inne czynności gospodarskie też wypadają co najmniej raz w
tygodniu, a TŻ zarabia na życie m.in. robieniem fotek.
> No coż, możliwe, że jesteś jedną z tych nielicznych osób, którym
> faktycznie dwa samochody się opłacają.
Nie sądzę, żeby aż tak nielicznych. A mnie się naprawdę nie opłaca jeździć
zbiorkomem, skoro to godzina więcej. Wystarczy policzyć, ile kosztuje godzina
mojej pracy. Więc to czysta ekonomia, nawet bez uwzględniania w tym dość
nieprzeliczalnej wygody.
> Ba, niektórym nawet jeden się nie
> opłaca, ale mieć trzeba, bo to przecież wyznacznik statusu (mam takich
> znajomych, którzy kupili auto na raty, ale nim nie jeżdżą bo za drogo
> wychodzi).
Nie mówimy o patologiach, tylko normalnym korzystaniu z samochodu.
> Mi wyszło, że rower+zbiorkom+taksówki wychodzi sensowniej niż samochód.
Nie wykluczam, że istnieją osoby, dla których taki wariant jest sensowny, dla
mnie się raczej kojarzy z modelem męsko-studencko-kawalerskim. Dla pracującej
i gotującej pani domu raczej niewygodny.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|